Nie potrafię się rozpisywać,
taki reporterski styl mam.
Czy jestem patriotką już nie wiem,
wobec tego co się tu, w moim kraju dzieje
w związku z tą pandemią,
czy w wyniku strajków jakichś
czyje plemię ja tu prezentuję,.
Na starość zeszłam na psy,
znosząc ponad 16 lat, chorobę mego syna,
to naprawdę radość odbiera i sens życia,
schizofrenia nieuleczalną.
Jego bezczynność, wycofanie z życia
i te jego nałogi.
Zamiast się cieszyć emeryturą,
muszę go utrzymywać i jego chorobę znosić,
gdyż on żadnej renty nie ma ,
gdyż za późno zachorował.
Zatem wszystko mu oddaję ,
na jego nałogi , alkohol,
jako i mój mąż wspaniały, na nikotynę.
Co z tego, że studia skończył,
ten mój syn , uniwersytet zaliczył,
marketing i zarządzanie z notką na 4
ale nie jest w stanie zarządzać głową
i swoim życiem,
właściwe myślenie, zostało mu odebrane.
Takie powiedzenie jest, że jeśli Bóg chce kogoś ukarać,
to mu rozum odbiera.
Co z tego, że kilka razy, za granicą był.
a to w Anglii, na praktyce z zawodem związanym,
a to w Calgary, pracując na czarno i bruki kladąc
które to wyjazdy, ojciec, mu sponsorował ,
jako że szwagier tam się zalokował na stałe,
jako profesor na uniwersytecie w w Calgary
swym intelektem i mądrością obdarzony,
Mój mąż, choć tylko zwykłą pracę walcownika wykonywał,
jakoś potem innych nadzorując i kształcąc
w tej hucie, której już w sumie nie ma.
Ale na starość się dorobił, godziwej emerytury
i ZUS mu nie ma nic do zarzucenia,
gdyż do 80 lat, przysługują mu te świadczenia.
P,S
Nigdy on nie był w żadnych służbach,
ani też w partii jakiejś.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
udostępnij wszystkie