Za żabkę się zabiorę, papierosów wczoraj narobiłam
Piosenka sama się przypomniała:
Była sobie żabka mała
Była sobie żabka mała re re kum kum re re kum kum która mamy nie słuchała re re kum kum bęc
Na spacerek wychodziła re re kum kum re re kum kum Innym żabką sie dziwiła re re kum kum bęc.
A na brzegu stare żaby re re kum kum re re kum kum rajcowały ja te baby re re kum kum bęc
Jedna drugiej w ucho gdacze re re kum kum re re kum kum jak ta mała pieknie skacze re re kum kum bęc.
Ostrzegała ją mamusia re re kum kum re re kum kum by zważała na bociusia re re kum kum bęc
Gdy zobaczysz gdzieś bociana re re kum kum re re kum kum to do wody skacz kochana re re kum kum bęc.
Gdy zobaczysz gdzieś bociana re re kum kum re re kum kum to do wody skacz kochana re re kum kum bęc.
Zjadła żabka siedem muszek re re kum kum re re kum kum i na brzegu gładzi brzuszek re re kum kum bęc
Przyszedł bociek niespodzianie re re kum kum re re kum kum połknął żabkę na śniadanie re re kum kum bęc.
Teraz inne żabki płaczą re re kum kum re re kum kum ze jej więcej nie zobaczą re re kum kum bęc.
Z tego taki morał mamy re re kum kum re re kum kum Trzeba zawsze słuchać mamy re re kum kum bęc.
~~
Zakupy przytaszczone, ręce trochę zmęczone, i zimne jak i głowa.
Pewnie kaszanka gryczana będzie odsmażana, wątróbka drobiowa, pieczarki takoż.
Ziemniaki z wczoraj, lepsze na cukrzycę niż świeże, na chleb też jest co polożyć.
1. Była sobie żabka mała.
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
która mamy nie słuchała.
RE-RE, KUM-KUM, bęc.
2. Na spacery wychodziła
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
innym żabkom się dziwiła.
RE-RE, KUM-KUM, bęc.
3. Ostrzegała ją mamusia
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
by zważała na bociusia
RE-RE, KUM-KUM, bęc.
4. A na brzegu stare żaby
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
rajcowały jak te baby
RE-RE, KUM-KUM, bęc.
5. Jedna drugiej w ucho kwacze
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
jak ta mała pięknie skacze
RE-RE, KUM-KUM, bęc.
6. Zjadła żabka 7 muszek
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
i na trawie kładzie brzuszek
RE-RE, KUM-KUM, bęc.
7. Przyszedł bocian niespodzianie
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
połknął żabke na śniadanie
RE-RE, KUM-KUM, bęc.
8. Teraz wszystkie żabki płaczą
RE-RE, KUM-KUM,
RE-RE, KUM-KUM,
że jej więcej nie zobaczą
RE-RE,KUM-KUM, bęc
9. Tej piosenki morał znamy
RE-RE,KUM-KUM
RE-RE,KUM-KUM
trzeba zawsze słuchac mamy
RE-RE,KUM-KUM, bęc
1. Była sobie żabka mała.
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
która mamy nie słuchała.
RE-RE, KUM-KUM, bęc.
2. Na spacery wychodziła
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
innym żabkom się dziwiła.
RE-RE, KUM-KUM, bęc.
3. Ostrzegała ją mamusia
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
by zważała na bociusia
RE-RE, KUM-KUM, bęc.
4. A na brzegu stare żaby
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
rajcowały jak te baby
RE-RE, KUM-KUM, bęc.
5. Jedna drugiej w ucho kwacze
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
jak ta mała pięknie skacze
RE-RE, KUM-KUM, bęc.
6. Zjadła żabka 7 muszek
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
i na trawie kładzie brzuszek
RE-RE, KUM-KUM, bęc.
7. Przyszedł bocian niespodzianie
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
połknął żabke na śniadanie
RE-RE, KUM-KUM, bęc.
8. Teraz wszystkie żabki płaczą
RE-RE, KUM-KUM,
RE-RE, KUM-KUM,
że jej więcej nie zobaczą
RE-RE,KUM-KUM, bęc
9. Tej piosenki morał znamy
RE-RE,KUM-KUM
RE-RE,KUM-KUM
trzeba zawsze słuchac mamy
RE-RE,KUM-KUM, bęc
1. Była sobie żabka mała.
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
która mamy nie słuchała.
RE-RE, KUM-KUM, bęc.
2. Na spacery wychodziła
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
innym żabkom się dziwiła.
RE-RE, KUM-KUM, bęc.
3. Ostrzegała ją mamusia
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
by zważała na bociusia
RE-RE, KUM-KUM, bęc.
4. A na brzegu stare żaby
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
rajcowały jak te baby
RE-RE, KUM-KUM, bęc.
5. Jedna drugiej w ucho kwacze
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
jak ta mała pięknie skacze
RE-RE, KUM-KUM, bęc.
6. Zjadła żabka 7 muszek
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
i na trawie kładzie brzuszek
RE-RE, KUM-KUM, bęc.
7. Przyszedł bocian niespodzianie
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
połknął żabke na śniadanie
RE-RE, KUM-KUM, bęc.
8. Teraz wszystkie żabki płaczą
RE-RE, KUM-KUM,
RE-RE, KUM-KUM,
że jej więcej nie zobaczą
RE-RE,KUM-KUM, bęc
9. Tej piosenki morał znamy
RE-RE,KUM-KUM
RE-RE,KUM-KUM
trzeba zawsze słuchac mamy
RE-RE,KUM-KUM, bęc
1. Była sobie żabka mała.
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
która mamy nie słuchała.
RE-RE, KUM-KUM, bęc.
2. Na spacery wychodziła
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
innym żabkom się dziwiła.
RE-RE, KUM-KUM, bęc.
3. Ostrzegała ją mamusia
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
by zważała na bociusia
RE-RE, KUM-KUM, bęc.
4. A na brzegu stare żaby
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
rajcowały jak te baby
RE-RE, KUM-KUM, bęc.
5. Jedna drugiej w ucho kwacze
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
jak ta mała pięknie skacze
RE-RE, KUM-KUM, bęc.
6. Zjadła żabka 7 muszek
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
i na trawie kładzie brzuszek
RE-RE, KUM-KUM, bęc.
7. Przyszedł bocian niespodzianie
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
połknął żabke na śniadanie
RE-RE, KUM-KUM, bęc.
8. Teraz wszystkie żabki płaczą
RE-RE, KUM-KUM,
RE-RE, KUM-KUM,
że jej więcej nie zobaczą
RE-RE,KUM-KUM, bęc
9. Tej piosenki morał znamy
RE-RE,KUM-KUM
RE-RE,KUM-KUM
trzeba zawsze słuchac mamy
RE-RE,KUM-KUM, bęc
1. Była sobie żabka mała.
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
która mamy nie słuchała.
RE-RE, KUM-KUM, bęc.
2. Na spacery wychodziła
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
innym żabkom się dziwiła.
RE-RE, KUM-KUM, bęc.
3. Ostrzegała ją mamusia
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
by zważała na bociusia
RE-RE, KUM-KUM, bęc.
4. A na brzegu stare żaby
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
rajcowały jak te baby
RE-RE, KUM-KUM, bęc.
5. Jedna drugiej w ucho kwacze
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
jak ta mała pięknie skacze
RE-RE, KUM-KUM, bęc.
6. Zjadła żabka 7 muszek
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
i na trawie kładzie brzuszek
RE-RE, KUM-KUM, bęc.
7. Przyszedł bocian niespodzianie
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
połknął żabke na śniadanie
RE-RE, KUM-KUM, bęc.
8. Teraz wszystkie żabki płaczą
RE-RE, KUM-KUM,
RE-RE, KUM-KUM,
że jej więcej nie zobaczą
RE-RE,KUM-KUM, bęc
9. Tej piosenki morał znamy
RE-RE,KUM-KUM
RE-RE,KUM-KUM
trzeba zawsze słuchac mamy
RE-RE,KUM-KUM, bęc
1. Była sobie żabka mała.
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
która mamy nie słuchała.
RE-RE, KUM-KUM, bęc.
2. Na spacery wychodziła
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
innym żabkom się dziwiła.
RE-RE, KUM-KUM, bęc.
3. Ostrzegała ją mamusia
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
by zważała na bociusia
RE-RE, KUM-KUM, bęc.
4. A na brzegu stare żaby
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
rajcowały jak te baby
RE-RE, KUM-KUM, bęc.
5. Jedna drugiej w ucho kwacze
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
jak ta mała pięknie skacze
RE-RE, KUM-KUM, bęc.
6. Zjadła żabka 7 muszek
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
i na trawie kładzie brzuszek
RE-RE, KUM-KUM, bęc.
7. Przyszedł bocian niespodzianie
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
połknął żabke na śniadanie
RE-RE, KUM-KUM, bęc.
8. Teraz wszystkie żabki płaczą
RE-RE, KUM-KUM,
RE-RE, KUM-KUM,
że jej więcej nie zobaczą
RE-RE,KUM-KUM, bęc
9. Tej piosenki morał znamy
RE-RE,KUM-KUM
RE-RE,KUM-KUM
trzeba zawsze słuchac mamy
RE-RE,KUM-KUM, bęc
1. Była sobie żabka mała.
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
która mamy nie słuchała.
RE-RE, KUM-KUM, bęc.
2. Na spacery wychodziła
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
innym żabkom się dziwiła.
RE-RE, KUM-KUM, bęc.
3. Ostrzegała ją mamusia
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
by zważała na bociusia
RE-RE, KUM-KUM, bęc.
4. A na brzegu stare żaby
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
rajcowały jak te baby
RE-RE, KUM-KUM, bęc.
5. Jedna drugiej w ucho kwacze
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
jak ta mała pięknie skacze
RE-RE, KUM-KUM, bęc.
6. Zjadła żabka 7 muszek
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
i na trawie kładzie brzuszek
RE-RE, KUM-KUM, bęc.
7. Przyszedł bocian niespodzianie
RE-RE, KUM-KUM, RE-RE, KUM-KUM,
połknął żabke na śniadanie
RE-RE, KUM-KUM, bęc.
8. Teraz wszystkie żabki płaczą
RE-RE, KUM-KUM,
RE-RE, KUM-KUM,
że jej więcej nie zobaczą
RE-RE,KUM-KUM, bęc
9. Tej piosenki morał znamy
RE-RE,KUM-KUM
RE-RE,KUM-KUM
trzeba zawsze słuchac mamy
RE-RE,KUM-KUM, bęc
Słodkie fiołki, Słodsze niż wszystkie róże. Calutkie wzgórze od stóp do głów, Zmieniło się w słodki bukiecik, ach!
Ten lasek liściasty, Gdzie spotkać się z nim Wybiegłam, gdy mgiełka wiosenna się snuła Wśród grabków zwyczajnych, jak dym I muszki bzykały, rozkwitły
Jest ziemia za bardzo wilgotna dziś nam, By siąść, złożyć główkę na twoim ramieniu. Tak wierz mi, ja na tym się znam, To zmieni się wkrótce, lecz zanim się
Słodkie fiołki, Słodsze niż wszystkie róże: Pagórek leśny okryły nam Poezji serwetko dla pragnień mych, ach!
Nie wzdychaj, najdroższy Za dzionek, lub trzy, Zakwitną turzyce, łuskiewnik Różowy i jaskier kosmaty i szczyrk, Ziarnopłon wiosenny.
Lecz wierzaj mi Wonna marzanka i bluszcz co się pnie, Mizerwa kłosowa i leśny sałatnik Ni żankiel zwyczajny, ni chmiel Nie dają nam tyle, co fiołki
Viola silvestris Słodsze niż wszystkie róże Zgasną w powodzi zielonych traw Lecz będą się długo pamiętać nam, ach!
Ten lasek liściasty, Gdzie wiosna się z nim Spotkałam i gdzie mnie Całować próbował
Powoli zamieniał się w gąszcz, W dyskretny raj, w którym komary Niestety, komary chmurami, i jak!
O losie mój twardy, jak czosnek niedźwiedzi! Skąd nastrój intymny, gdy tną. Przez płótno żaglowe i przez te
Słodkie fiołki, Słodsze niż wszystkie róże, Co kryły wzgórze od stóp do głów, Co nas tu zwabiły
Słodkie fiołki, Słodsze niż wszystkie róże, Calutkie wzgórze od stop do głów, Zmieniło się w słodki Bukiecik ach! ach! ach!
1. Wyszły w pole kurki trzy
i gęsiego sobie szły.
Pierwsza przodem, w środku druga,
trzecia z tyłu oczkiem mruga.
I tak sobie kurki trzy
raz dwa! raz dwa! W pole szły.
Słowa:
Wyszły w pole kurki trzy
I gęsiego sobie szły.
Pierwsza przodem, w środku druga,
Trzecia z tyłu oczkiem mruga.
I tak sobie kurki trzy
Raz dwa! Raz dwa! W pole szły!
A pod stogiem ziarnka są,
Zjadły kurki ziarnek sto.
Myśli sobie każda kurka:
"Po co wracać na podwórko?
Smaczne ziarnka tutaj są,
Nie na próżno więc się szło".
Chłop szedł miedzą do swej wsi
I zobaczył kurki trzy.
Krzyknął: "Pozwól kurze grzędy,
Ona wnet Ci wlezie wszędy!"
Klasnął w dłonie: raz, dwa, trzy
I wypłoszył kurki trzy!
No tylko trzy kurki mi się ostały w moim koszyku, kurniku.
A więcej ich miałam, ale podarowałam,
gdyż bardzo się spodobały.
Jajka niespodzianki pod nimi ukryłam
i wnusie je sobie wygrzebały,
a kurki zabrały.
Na starość jak dziecko się czuję,
przeróżne obrazki i maskotki, sobie haftuję.
Pod kurkami, serwetka niby koniakowska, którą też sama wydziergałam.
Po francusku, też musi coś być.
Wszak tego języka dzieci nauczałam:
Kiedyś więcej kurek miałam,
po półkach je rozkładałam
ale nikt nimi nie był zainteresowany.
Ale w te święta, mi wnusia szepnęła do uszka,
bym jej żabkę na szydełku, zrobiła.
No jakoś się postaram,
choć siły coraz mniejsze mam.
Jakieś zielone włóczki gdzieś tam mam.
~~
Czwartek zatem dzień mięsny jest.
Sznycle, ziemniaki, kapusta kiszona .
Wiele sklepów dziś odwiedziliśmy w poszukiwaniu sztucznych zupek,
dla męża mojego, gdyż moich zup, on nie uznaje..
Jakaż to jest niesprawiedliwość i niewiedza,
że on kolagenu nie uznaje i rosołów długo na kościach gotowanych.
Jak on chce długo żyć,
kiedy podstaw żywienia , nie uznaje?
Kolagen, to podstawa długiego życia jest,
ale do niego, takie mądrości nie docierają .
Wszędzie truskawki po 10 zł za pół kilo.
Jakoś takich specjałów nie potrzebuję.
Postanowiłam, że od jutra me zasoby słoikowe wykorzystam
i galaretki mu będę robiła,
wiśniowe, truskawkowe czy morelowe.
Mandarynki wiszące też mam.
To lepsze będzie dla niego,
niż te truskawki nie wiadomo skąd.
1. Wyszły w pole kurki trzy
i gęsiego sobie szły.
Pierwsza przodem, w środku druga,
trzecia z tyłu oczkiem mruga.
I tak sobie kurki trzy
raz dwa! raz dwa! W pole szły.
1. Wyszły w pole kurki trzy
i gęsiego sobie szły.
Pierwsza przodem, w środku druga,
trzecia z tyłu oczkiem mruga.
I tak sobie kurki trzy
raz dwa! raz dwa! W pole szły.
1. Wyszły w pole kurki trzy
i gęsiego sobie szły.
Pierwsza przodem, w środku druga,
trzecia z tyłu oczkiem mruga.
I tak sobie kurki trzy
raz dwa! raz dwa! W pole szły.
1. Wyszły w pole kurki trzy
i gęsiego sobie szły.
Pierwsza przodem, w środku druga,
trzecia z tyłu oczkiem mruga.
I tak sobie kurki trzy
raz dwa! raz dwa! W pole szły.
1. Wyszły w pole kurki trzy
i gęsiego sobie szły.
Pierwsza przodem, w środku druga,
trzecia z tyłu oczkiem mruga.
I tak sobie kurki trzy
raz dwa! raz dwa! W pole szły.
1. Wyszły w pole kurki trzy
i gęsiego sobie szły.
Pierwsza przodem, w środku druga,
trzecia z tyłu oczkiem mruga.
I tak sobie kurki trzy
raz dwa! raz dwa! W pole szły.
2. A pod stogiem ziarnka są,
zjadły kurki ziarnek sto.
1. Wyszły w pole kurki trzy
i gęsiego sobie szły.
Pierwsza przodem, w środku druga,
trzecia z tyłu oczkiem mruga.
I tak sobie kurki trzy
raz dwa! raz dwa! W pole szły.
2. A pod stogiem ziarnka są,
1. Wyszły w pole kurki trzy
i gęsiego sobie szły.
Pierwsza przodem, w środku druga,
trzecia z tyłu oczkiem mruga.
I tak sobie kurki trzy
raz dwa! raz dwa! W pole szły.
2. A pod stogiem ziarnka są,
1. Wyszły w pole kurki trzy
i gęsiego sobie szły.
Pierwsza przodem, w środku druga,
trzecia z tyłu oczkiem mruga.
I tak sobie kurki trzy
raz dwa! raz dwa! W pole szły.
2. A pod stogiem ziarnka są,
1. Wyszły w pole kurki trzy
i gęsiego sobie szły.
Pierwsza przodem, w środku druga,
trzecia z tyłu oczkiem mruga.
I tak sobie kurki trzy
raz dwa! raz dwa! W pole szły.
2. A pod stogiem ziarnka są,
1. Wyszły w pole kurki trzy
i gęsiego sobie szły.
Pierwsza przodem, w środku druga,
trzecia z tyłu oczkiem mruga.
I tak sobie kurki trzy
raz dwa! raz dwa! W pole szły.
2. A pod stogiem ziarnka są,