ani też opinii wyrażać własnych,
szczególnie, kiedy się trafi, na blog megalomana
lub innego szamana
w twórczości własnej i działalności swej zakochanym.
Niedawno się o tym przekonałam,
że on uznał, ... a potem ona,
że brzeszczotem po jajach go przejechałam,
że a ż w sumie jaja mu zmiażdżyłam,:)
jako narcyzowi.
Nawet taki tytuł sobie wymyślił,
pojechał pomnie jak po burej suce lub niepodporządkowanej,
starej kobyle... :)
Niech ten filozof , dalej swą "tfurczość uprawia,
i bidę cierpi, choć w sumie życzliwy jemu panek,
dobre nauki wstawia,
dobrze mu radzi,
ale nic do głąba nie trafia.
Niech tam dalej, swoją twórczość, sobie uprawia,
która zupełnie do mnie nie przemawia,
w sumie tam tylko wchodzę dla cudzych komentarzy.
Podobnie też, twórczyni de-kupa-żu, się na mnie obraziła,
i na zwrócone, szczere uwagi, człowieka starszego,
doświadczonego, nade mną się wyżyła,
psychicznie leczyć się kazała
specjalnie ku temu wątek zakładając do tego.:)
Wszystko mi wisi i powiewa,
ja swoje zdanie mam
i nie odstąpię od niego .
No nie jestem celebrytką w tym internecie.
Lubię samotność swą i jestem szczęśliwa,
z swymi ułomnościami, chorobami męża i syna, radę daję.
Zapamiętam sobie taką nauczkę,
że tylko dupę muszę ludziom szklić,
włazić do niej bez wazeliny
jak tam coś komentować mam,
Zatem mało gdzie wchodzę z tej przyczyny,
wbiłam to sobie do głowy.
Nie muszę na każdy temat bełkotać ,
nie ze wszystkim sie miotać.
Inaczej to jestem hejterem i niby zerem,
a właściciele niepotrzebnie, armaty muszą wyciągać:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę trzymać się tematu wpisu.