Mój ojciec, mało wykształcony, mawiał,
by ciasta wszelakiego za dużo, nie rozrabiać,
gdyż potem trzeba je upiec
i nie wszystko zmieści się w dupie,
Dlatego, małe porcje robię,
a nie tak, jak wiatr zawiał.
Kolorowe bratki pod pocztą, dla burzy stały się ucztą. Sadzone z kunsztem i wielkim kosztem? Przyglądać idzie się resztkom. * Nocna burza...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę trzymać się tematu wpisu.