,
W przedpokoju ściana pusta,
ponieważ nie ma już lustra.
kryształków wór,
wyniosłam na dwór,
co ja pitolę,
wyniosłam na pole,
no spuszczę z tonu,
wrzuciłam do dzwonu.
Schizofrenia w końcu zamknęła usta.
Po prostu zwierciadło się rozpadło,
jak niegdyś abecadło z pieca.
Ale heca.