5 czerwca roku pamiętnego 1975,
ślub brałam w urzędzie stanu cywilnego.
A dziś jakby wzięłam rozwód,
gdyż był ku temu powód,
z dwoma panami ze świata internetowego.
*
Orszak był pieszy, znajomi, moi braciaI przenoszenie przez próg
I małe przyjęcie, które teściowa przygotowała i nas w sumie błogosławiła,
za to, żeśmy się pobrali..
A my w siódmym niebie byliśmy,
choć wcześniej prawie ponad 4 lata, ze sobą chodziliśmy.
.Ślub kościelny i wesele był pod koniec czerwca.
„Dary Boga przyprawiają największe ludzkie marzenia o wstyd”.
Elizabeth Barrett Browning
~~
Ziemniaki młode z koperkiem, jajko sadzone, mizeria, galaretka truskawkowa z truskawkami, szampan
Z wiadomego powodu, komentarze wyłączyłam.
OdpowiedzUsuńPanowie gdzieś tam w innym miejscu, mogą się naparzać.
Tu już na to nie pozwalam.
Basia mi pomogła, taką decyzję podjąć,
patrz komentarze we wpisie "Półłanki" i wcześniejsze.
Dziś sobie poprawiny robimy.
UsuńDrinki sobie pijemy.
Obiad czwartkowy, zatem steki były, ziemniaczki młode w l... kupione, po promocji, po 2,49 za kilo
surówka z czerwonej kapusty i moc koperkowej i cebulowej zieleniny,
banany do uśmiechu i lody wszelakie gdyż gorąco jest.
I po co mi tu, ci dwaj faceci byli,
Usuńktórzy bez przerwy ze sobą się kłócili?