W jaki to sposób ja się pytam?
Wszak "niepracująca" jestem kobita.
Podwójnie wodę wykorzystuję,
trochę się przy tym gimnastykuję,
Do wiader nabieram nieustanie,
ile wody zostaje w wannie,
po kąpieli czy prysznicu,
do toalety oddzielnej wynoszę,
nikogo o pomoc nie proszę.
G.wno wszak, o czystą wodę nie prosi .
Ubikacja jest pojemna
i te wiadra z dziubkiem, mieści.
W kuchni dwukomorowy mam zmywak,
w ten sposób naczynia zmywam,
sporo wody zaoszczędzając.
W lecie wody z płukania ich nie wylewam,
tylko roślinkom do ogródka zanoszę.
Detergentów mało używam, bo po co?
Od tego tylko raki ludzkie się rozmnażają.
Jeszcze jedna możliwość do głowy mi przyszła,
jakby wodę z pralki, jedynie z płukania,
zaoszczędzić i by do zlewu kuchennego nie poszła,
(w kuchni pralkę mam)
tylko do pojemników ją wlewać,
ale sił już na to nie mam, by nad praniem czuwać.
Zazwyczaj pralka pierze,
a ja sobie leżę.
Niech rury też będą przeczyszczone,
wszak do nich należą te ścieki one,
inaczej by się zapchały,
gdyby wody nie dostawały.
Marzy mi się takie coś japońskiego, by wody ze spłuczki nie marnować.
Może sobie zainstaluję.
*
Jeszcze takie pytanie się ciśnie na usta:
Ileż to gruntu masz, że ten podatek gruntowy płacisz?
No w sumie 350 zł, choć w bloku mieszkam
i tylko z ogródka przyblokowego korzystam,
35m2, łącznie z szachtami piwnicznymi
przy wspólnocie mieszkaniowej
a garaż trochę dalej mam.
Tak, że w sumie bilans się wyrównał,
zaoszczędziłam na spłukiwaniu po g.wnach.
*
A ty jak drogocenną wodę oszczędzasz?
Przyznaj się , jak do księdza na spowiedzi.
Jeśli tego nie robisz,
to grzech masz,
wobec Matki Ziemi.
~~~~
Sznycle z indyka dobrze przyprawione , ziemniaki tłuczone,
kapusta kiszona gotowana z kminkiem, herbatniki maltanki, mandarynki.
Wątróbkę drobiową kupiłam, zgodnie z zaleceniami,
by witaminę B jakąś tam dostarczać, choremu synowi.
Na kolację będzie.
Po tych psychotropach, apetyt wzmożony ma.
A mąż od lat normalny, choć nie je ani ryb, ani kurczaków,
ani podrobów wszelakich
i komu tu wierzyć?
Tyle tylko, że fizycznie niepełnosprawny jest,
ale kiedy elekrodę do mózgu mu wszczepili ,
może sam jeść i normalnie się podpisywać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę trzymać się tematu wpisu.