Nie piszę, nie rymuję,
choć z racji jego stopy, źle się czuję.
Nic do niego nie dociera,
taka z niego przechera .
Wszystkim powiedział,
że o kuli będzie sobie chodził ...
i nie podda się leczeniu, wszelakiemu...
Dziś jego imieniny są.
Jakoś to wszystko podleczyłam,
skarpety nożyczkami usuwając ,
kilka dni temu...
długa historia by to była,
ale tajemnicę choroby zachowam.
Woda utleniona pomogła i maść jakaś,
przez "średniego z racji wieku" syna dostarczona.
Ojej, Irsilo, chyba do chirurga na zszycie trzeba by się pofatygowac. Można okażac, ale rana dosyć głęboka - będzie się jarzyc, bo przecież stopy zwykle w skarpetkach są i stale są używane do chodzenia.
OdpowiedzUsuńNiestety ze schizofrenikiem, trudno się dogadać i porozumieć jakoś.
OdpowiedzUsuńNa siłę nic nie można zrobić.
Po wszystkich telefonach dzwoniłam w pomocy ostatecznej.
Zagrożenia dla zdrowia nie ma,
zatem pogotowia nie wzywałam.
Jakoś mu się ta rana zasklepiła,
dzięki wodzie utlenionej i maści,
który to syn nam ją przyniósł,
a mnie jako matce tę ranę mi pokazał,
wreszcie wymiękł
i paznokcie mu obcięłam
i stopy umyłam.
Jakoś to monitoruję, wedle moich normalnych synów.
Dobrze by było, żeby nie chodził i wierzył tę stopę. Oj, nie masz łatwo!
UsuńJakoś to monitoruję, skarpet nie pozwalam nakładać
OdpowiedzUsuńchoć stos ich jest, na gwiazdkę otrzymane.
Stopy niech się wietrzą a nie cztery pary na stopę nakładane.
Dziś są jego imieniny, zatem o piwo prosił
i do żabki w pobliżu poszedł,
zupełnie boso,
tylko w tych plastikowych pantoflach.
Nie daję rady już z nim, normalnie żyć.
Pora przestać udawać, jaka to ja dzielna jestem
OdpowiedzUsuńw związku z jego chorobą.
Cała rodzina moja cierpi
i jakoś jesteśmy współuzależnieni
od jego choroby.
Pewnie! To straszna katorga! Taki stan rzeczy może doprowadzić to obłędu zdrowego człowieka. Nie za bardzo chciałabym tu opowiadać ale nie mówię, ot tak. Mówię z własnego doświadczenia.
OdpowiedzUsuńDobre w tym wszystkim jest,
Usuńże mogłam to ujawnić i się wygadać.
Apetyt ma, schabowe wyjadł,
OdpowiedzUsuństopa się goi, tylko się cieszyć, zdrowie fizyczne powraca,
gorzej z psychicznym...
Dzięki Ci Goldi, że się odezwałaś,
Usuńw tak trudnym dla mnie momencie.
Zawsze, kiedy cierpimy, potrzebny jest drugi człowiek.
Co prawda męża mam i synów dwóch pozostałych,
jakoś to cierpienie na barki się rozkłada i lżej mi wówczas jest.
Postaram się , by następne wpisy, jakieś humorystyczne były.
Nie musisz się starać. Nie o to chodzi. Nikt nie jest przecież cały czas zabawny, ani cały czas smutny. A to mało razy było się w rozpaczy? A euforia ze szczęścia też się zdarzała. Rana wygląda na czystą. Bo gdyby była brudna to trzeba by było zastrzyk zrobić przeciwko tezcowi.
UsuńCzysta jest, gdyż w końcu się poddał i dał mi ją w szarym mydle umyć.
OdpowiedzUsuńPaznokcie przycięłam.
Wiem co to tężec, dużo wiem o trądzie i innych zakażeniach
w tym i sepsy się bałam.
Ale póki co, dobrze jest.
Jest mi nawet posłuszny,
co nie często się zdarza.
Przez tę jego chorobę,
to ja własnego życia z nic nie mam.
Wszystko jej oddałam.
Niestety, on na żadną interwencję lekarza się nie zgadza.
UsuńTo sukces jest, że mu te skarpety usunęłam,
pod wpływem leków usypiających, niestety,
który po dniu, mi je pokazał.
Jakieś zaufanie do mnie ma,
jako matki,
braciom swym tej stopy nie pokazał...
Mama to mama. Rana dosyć głęboka. Będzie chodził i nie da jej się zagoic (mocny plaster może połączyć mocno brzegi ale za dużo mechanicznych napiec). Nie wiem czy podkazenie nie nastąpi. Wtedy antybiotyk. Ufff. Ciężko możesz mieć.
OdpowiedzUsuńNowe zdjęcie zrobię i je tu pokażę.
UsuńJakoś się goi, bez przerwy monitoruję,
jak mi najmłodszy nakazał.
Obawiam się, że to może być stopa cukrzycowa.
UsuńTeściowa to miała, potem jej stopę odcięli
aż pod kolanem
i jej syn pierworodny , podobnie miał.
Mój mąż, matki tej, na cukrzycę choruje,
kiedyś uderzenie palców zaniedbał
i kilka mu odcięli odcięli.
W sumie trzy od stopy
Długo to leczył,
na terapię tlenową chodził, w związku z tym...
Męża prosiłam by mu krew na poziom cukru zbadał,
OdpowiedzUsuńtak z palca
gdyż odpowiednie narzędzia ku temu ma
i sam się bada,
ale tylko na słowach się skończyło..
Może jutro się do nich przekonam, nakaże czy coś.
Teraz syn śpi, jakby śpiączkę cukrzycową miał,
choć w sumie żadnych psychotropów mu dziś nie podałam.
https://portal.abczdrowie.pl/zwiazek-schizofrenii-z-cukrzyca
OdpowiedzUsuńNiestety, nie dał sobie cukru zmierzyć,
OdpowiedzUsuńwrzeszczał, że wyszukujemy u niego chorób.
Stopa wygląda na cukrzycową.
O żadnym lekarzu mowy nie ma, nie pójdzie i nie życzy sobie nikogo.
Zamknął się w pokoju.
To dopiero niedola😥
OdpowiedzUsuńJak wokół rany zrobi się zaczerwienienie, wystąpią oznaki zakażenia, to potrzeba będzie lekarza.
Czasami pomaga (gdy pacjent będzie w lepszej dyspozycji psychicznej i pokojowo nastawiony) pokazanie pacjentowi zdjęć stóp, których się nie leczy w takich przypadkach - z fragmentami martwiczymi, które są czarne. Jeżeli w pierwszym momencie będzie się wydzieral, to może uda się na dłuższą metę wymusić na nim choć odrobinę zastanowienia (strachu) i być może skłoni go nieco bardziej do współpracy w przyszłości. Oby! Szarpać się z nim nie dasz rady.
I tak sporo zrobiłam, skóra się zasklepia.
UsuńAle bardzo trudno z nim się dogadać.
To stopa cukrzykowa Krem Diabetegen Bogdan
OdpowiedzUsuń