Okrzykiem dziś 14 lipca witam :Vive la France,
i te wszystkie jej cechy i niuanse.
Wielu sąsiadów z dzieciństwa tam było,
na jakąś emeryturę rolniczą zarobiło ,
parcelacje i domy sobie kupili,
pracowici byli.
Listy im tłumaczyłam urzędowe,
w liceum będąc i ledwie francuski znając.
Los mną tak pokierował, że romanistykę było studiować,
po której to w Polsce, pracy nie było zagwarantowanej,
ale udało mi się trochę w zawodzie popracować,
Francję podziwiać i zwiedzić ,
w Grenoble na uniwersytecie Stendhala być,
stypendium tam otrzymać i dokształcanie
w nauczaniu języka francuskiego.
Jednak niestety nic nie wyszło z tego,
gdyż angielski, szkoły i świat świat zdominował.
Paryż udało się zwiedzić , TGV jechać lata temu i AIR France lecieć.
Teraz tylko sobie wspominam..., ech...
Wolność, równość i braterstwo,
to było wielkie zwycięstwo.
Jak tłumaczyć mam, wyjątkowy stan?
-Nadużycie wolności to przestępstwo.
Gdzie się podziało bezpieczeń...
14.07.2017
Święto Narodowe dziś Francji, czas republiki, po monarchii.
Wolność, równość, braterstwo, defilada, ognie, męstwo, fety, bale i moc
wszelkich delicji. ...
14.07.2015
Ładna kobieta z Ciebie .Mi się marzy Paryż .Byłem tam raz po połączeniu Niemiec .
OdpowiedzUsuńNie przesadzaj z tymi pochwałami,
Usuńdo 40l zgrabna byłam,choć niepiękna ,
dopiero po 60siątce się roztyłam, ;posiwiałam
zbrzydłam
ale w sumie babcią jestem i tomi uchodzi.
Jakiś link mi do własnego forum podałeś,
Usuńjakieś tam pogaduchy,
ale jakoś nic do powiedzenia tam nie czuję, sorry.
Takie młócenie słomy.
Może własnego bloga założysz
i z f-o-w nie będziesz się musiał się spierać codziennie,
gdyż to tylko .siły odbiera
Bardzo to dziwne jest,że na własnym blogu,
OdpowiedzUsuńkłopot z logowaniem mam .
Zdjęcia starutkie, ledwo kolorowe,
z Paryża i Grenoble, gdzie staż miałam,
na uniwersytecie Stendhala,
ale dziś do albumu zajrzałam w związku ze świętem narodowym Francji ledwo, że je tu wkleiłam.
Autentyczne są.
Jeszcze wiele innych w albumie mam,
w tym nowocześniejszych, kiedy na srebrną rocznicę z mężem w Paryżu byłam, ale to może innym razem, przy innej okazji.
Los nie kieruje, sami sobą kierujemy :)
OdpowiedzUsuńJednak, jako stara, bym się z Tobą Moniczko spierała.
OdpowiedzUsuńSzlachetna byłam, przykazań dochowywałam,
ale los jednak okrutnie mnie potraktował.
A że jestem już stara, niepełnosprawna
i pora mi wkrótce umierać,
gdyż na nic sił nie mam,
choćby na ten ogródek
7x5plus szachty piwniczne....
Na minimalizm wkroczyłam,
i tego się trzymam....
Wy młodzi jesteście, innymi parametrami się kierujecie.
OdpowiedzUsuńMiło mi,że taka moja niby córka czy wnuczka,
na te mó.j, blog osobisty, zajrzała
Na moim facebooku nic się nie dzieje.
OdpowiedzUsuńNikt Ci nie złożył zyczen .
UsuńNajbliżsi złożyli, osobiście lub telefonicznie
UsuńNa mój blog,mało kto zagląda
i ja również ostatnio po innych blogach nie wędruję,
komentarzy nie zostawiam, choruję,źle się czuję.
Ot taką pustelnię parmeńską tu mam.
Ale ciągle, jakieś zaproszenia mam.
OdpowiedzUsuńale nie korzystam,.
Korzystaj z życia jak tylko możesz .I tak dzięki że zajrzałaś .
Usuń