Lepiej jest puścić rym z Częstochowy,
niż pyknąć czy wdychać dym tytoniowy.
Zrobiłam sobie po blogach wycieczkę,
i przetrawiłam tę słowną sieczkę.
Dużo słomy, trochę trawy,
fajne są takie zabawy.
Raczej od tego, trudno o ucieczkę.
Większość blogów mnie rozbawia,
mniejszość w osłupienie wprawia.
Powiedzmy vlogi, jakieś własne kanały,
przed kamerką plotą codziennie banały,
Parcie na szkło mają,
ubierają się i przebierają,
chcą żeby ludzie ich słuchały
i suby czy lajki wstawiały.
W sumie na Yt można ponoć zarabiać.
No kto ma na to czas, pytam ja Was
Lepszy od tego spacer i las.
Dlatego książek nie piszę, zgodnie z memem powyższym:)
Jedynie puszczam sobie rym,
gdyż wówczas dobrze mi z tym.
Piszę i zaznaczam tu odważnie,
że nie biorę wszystkiego na poważnie.
Niech dystans do rzeczywistości wiedzie prym.
~~~~~
Szynka gotowana, sos chrzanowy na rosole z niej, ziemniaki pure ,karotka z groszkiem, borówki.
Na śniadanie ser biały na kanapce z papryką marynowaną, na kolację kanapki z pasztetem i cebulką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę trzymać się tematu wpisu.