się w środku nocy obudziłam ,
podobno dziś niedziela jest,
czy też inny dzień tygodnia, już nie wiem,
a ja pieczywa nie mam,
choć to najważniejsze,
wczoraj z rana dla męża kupiłam
te bułeczki staropolskie i w tym ten precelek z makiem,
za zl 1.99, który zawsze z rana mu kupuję na jego wraźliwy żołądek
Jakos sobie z reszta poradzę,
gdyż drożdże i mąkę zawsze w zasięgu mam,
Zaraz jakiś zakwas nastawię,
choć jeszcze północ nie wybiła.
Nad ranem, pieczywo do piekarrnika wstawię.
O hoho, zauważyłam, że jednak jakieś pieczywo pokrojone
w domu mam,
jednak kupiłam,
choć wiadomości, poltycznych żadnych,
nie śledziłam..
I idę sobie,
w środku nocy dalej spać.
P.S
Jakiś z mopsu telefon wczoraj odebrałam,
kiedy sie pytali o zdrowie mego syna,
tak koło 10.00
Przypuszczam, że on był nagrywany.
A mój syn,
akurat spał,
po tych cudownych lekach,
które mu bezprawnie do herbaty, czy kawy zapodaję.
No i git, majonez,
z wyrokiem sądu sie dawno pogodziłam,
że musi być hospitalizowany i leczony.
Ale jakoś do wyroku nie doszło,
za mało miejsc czy cóś,
choć tyle psychiatryków hitlerowcy nabudowali,
w Polsce teraz one są teraz
i Polacy tam żniwo mogą zbierać i ponoć leczą .
No ale spoko maroko,
z nerwicy wzgledem mego syna,
TBN :Polska mnie uleczyła,
a on agresywny nie jest.
Tak, że, nic, żadnych pretensji do nikogo,
nie mam.
Spokojnie sobie żyjemy
i rade dajemy.
Do przodu Polsko,
Widocznie, to ten "życzliwy sąsiad"
ze wspolnoty mieszkaniowej,
jakieś instytucje obdzwaniał,
że ten telefon nie wiadomo skąd,
miałam.
Dziękuję zatem za te" życzliwość"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
udostępnij wszystkie