Zatrzymałam się dziś pod kasztanem,
z moim starszym siwym panem.
Wspominamy wszystkie matury,
(naszych i dzieci naszych, z natury)
a dziś tylko Lidle i Carrefoury,
by po promocji, kupić, żywności wytwory pożądane.
~~
Na obiad kaszanka była w s..... kupiona,
dwie w jednym , promocja, do 9 maja termin ważności.
Na patelnię to wszystko wrzuciłam,
do tego ziemniaki ugotowałam i kapusta kiszona,
ze sklepu tego,
(o nie, nie kwaszona),
Cebulę do wszystkiego dodałam, majerankiem posypałam,
no i wszyscy najedzeni są.
Jeszcze o tym mięsie z kurczaka z ud obieranych,
zapomniałam i w sumie 46 zł za to zapłaciłam,
ponad 4, 70 kg tego było,
ale bez skór i kości
by syna swego,schizofrenicznego wyżywić.
Wiele porcji już zjadł , z papryczką m,inn,
gdyż po tych psychotropach, wilczy apetyt ma.
A drugą połowę,tego mięsa z ud kurczaka oczywiście opłukałam,
odcedziłam
i jakoś tak zamarynowałam w różnych przyprawach..
Jutro z tego, kotlety ubiję,
ile wyjdzie,to nie wiem, ponad 30 zapewne
ale na jakiś czas starczy, by głodu nie odczuwał,
ten syn mój schizofreniczny, od ponad 20 lat,
choć wcześniej był taki ekologiczny, organiczny.
Tylko soję tolerował , żadnych mięs,
a na starość się wszystko odwróciło...
,
A ptaszek w swoim gniazdku śpiewa i nas przeraził,
kiedy żeśmy po tych zakupach wracali,
nad nami przeleciał i głośno się wydarł...
Operacja darowizny na mieszkanie najmłodszego,
wczoraj w banku zapowiedziana, zatwierdzona i przygotowywana,
Pieniądze nie muszą szeleścić, w walizce przekazywane być.
Jestem tym wszystkim, zmęczona. jako i mąż.
Bez drinków dzisiejszych, trudno się obejść,
zatem colę zero kupiłam,
i żołądkową po promocji...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę trzymać się tematu wpisu.