Mam różaniec z Gwadelupy
Tańczę przy chorych,
do paciorków nie skorych,
Wydobywam i chwalę, inne atuty.
Dawno temu syn mi przywiózł z Meksyku, Gwadelupy, jeden różaniec. ten niebieski.
Czerwony jest od św.Rity.
Drewniany i błękitny, to moje.
Wszystkie poświęcone, czekają na użycie.
Skoro październik jest różańcowy, to trzeba odmówić.
Tak mnie dziś natchnęło, kiedy usłyszałam wiadomość, że w Meksyku dach kościoła się zawalił
i ludzie zginęli.
Bardzo lubię tę pieśń :
Ocalam moje zdrowie psychiczne medytacjami:
~~
Kopytka, ogórkowa z ryżem
Miesiąc październik to miesiąc Różańca Świętego, wielka to moc w rękach każdego. Do tego jeszcze litania do Matki Bożej i Pan pomoże...
OdpowiedzUsuńRóżańców u ciebie dostatek, nawet różaniec z Gwadelupy, i w różnych kolorach...
OdpowiedzUsuńPiękna pieśń i taka radosna- Basia
Obiady masz bardzo urozmaicone, dobrze mają ci twoi faceci
Jak widać, staram się, dopóki sił.
UsuńRóżańce są ,oby tylko jeszcze odmawiać.
Wieczne odpoczywanie racz dać Panie tym co zginęli w Meksyku, a światłość wiekuista niechaj im świeci na wieki wieków. Amen
OdpowiedzUsuń