Gdyż dwa dorodne we wtorek kupiłam,
i je długo w wodzie moczyłam.
Jeden mleczak, zakapior,
drugi z ikrą, prawie kawior.
I oto co z nich zrobiłam:
Po wymoczeniu i osączeniu,
obraniu ze skóry i całej reszty,
w drobną kostkę posiekałam ostrym nożem,
do tego kiszony ogórek w kostkę pokrojony
i jeszcze słodka cebulka, takoż potraktowana.
Wszystko potem zmieszałam, oleju dodając:
i do słoika upchałam, by się przegryzło.
Taki tatar śledziowy mi wyszedł.
Akurat do śledzika będzie,
tylko wyjąć, natką pietruszki posypać,
grzybka marynowanego dodać
i pod wieczór w niedzielę, wybory, oblewać.
W sumie, to zrobiłam taki tatar ze śledzi,
na co dzień, gdyż różne smaki za mną chodzą
a te wymoczone matiasy już mi się przejadły.
*
Przypomnienie na dziś
Poszukuję zdrowego podejścia do wszystkiego, co napotykam. Hasła mogą być cennym źródłem pokoju ducha w sytuacji pełnej chaosu. Dzisiaj, jeśli nadejdzie pokusa okazania gniewu czy frustracji, będę pamiętać: „Powoli, lecz pewnie”.
„Spróbuję zastosować hasło: »Powoli lecz pewnie« przy każdym incydencie, który mógłby zwiększyć napięcie i spowodować wybuch”.
To z medytacji codziennych jest:
https://codzienne-motywacje.pl/odwaga_do_zmian.php
....
Jajka sadzone, ziemniaki odsmażane z cebulką, surówka z marchwi, banany
Hej, super tatar śledziowy!Ja jeszcze przed podaniem lubię dodać jajko posiekane i trochę musztardy.
OdpowiedzUsuńHasło „ powoli lecz pewnie” jest i dla mnie OK. Wdrażałam już wcześniej, choć tego hasła dosłownie nie znałam. Mianowicie nie spieszyłam się z decyzjami, zwłaszcza, gdy ktoś próbował naciskać, ale jeśli już je podjęłam to realizowałam bez tłumaczenia się komukolwiek. Tu uwaga - rozróżniam „tłumaczenie”, a „ tłumaczenie się”. Wytłumaczyć mogę gdy mam ochotę i widzę sens, „się” tłumaczyć nie muszę i nie chcę :)
Słonko - po wczesnym obiedzie ( leniwe z bułeczką i masełkiem, kompot własny z wiśni) idę na spacer. Może zajrzę do Empiku i jakąś książkę przyniosę na coraz dłuższe wieczory.
Spokojnego popołudnia i wieczoru
Ewa
Jak dobrze móc, to samo odczuwać.
OdpowiedzUsuńU mnie Empik już dawno temu zlikwidowany,
teraz tam apteka, knajpa i świńskie od lat, głowy.
A kiedyś, w młodości tam chodziłam,
zagraniczną prasę czytałam, kawkę zamawiałam
i się ukurtuarniałam.
Te wszystkie przemiany, wszystko nam odebrały .