Moja lista blogów

środa, 22 marca 2023

Konik




 Wyszyłam kiedyś konika,

który po łące sobie bryka.

Dla dziewczynki, 

na urodzinki.

Teraz już świetnie na prawdziwych pomyka.

Nawet filmiki  z tego mam,

ale RODO się trzymam 

i nie wklejam.

*

A ja stara kobyła, czy też może szkapa,

 ze swoim "starym koniem",

 w urzędzie podatkowym dziś byłam,

gdyż nas wezwano, by korekty dokonać.

Ponad tysiaka zwrotu dostaniemy, 

za racji płacenia, na fundusz remontowy zabytków,

gdyż nasze mieszkanie już pod nie podpada...

Co miesiąc płacimy prawie stówę, na ten fundusz remontowy,

 a oni nic w sumie   nie robią...

Sama muszę sobie usterki naprawiać.

*

Jeszcze jeden problem mi dziś wynikł,

woda zaczęła się spod zlewu mi w kuchni wylewać.

Jakoś sama zaradziłam, gdyż te rury na pamięć znam.

Kiedyś kreta używałam, niewiele też pomagało

zatem dziś do rury odpływowej się dobrałam,

porozłączałam, rurki od zlewu,

kity czy gluty usunęłam

i ten czarny smar, który się tam zebrał,

w tej rurze odpływowej.

Wpierw szczotką okrągłą je  wydobywałam,

potem kablem skręconym,

a na koniec wrzątkiem potraktowałam

i się udało.

Wszystko hula jak trzeba,

woda normalnie spływa,

i już na podłogę nie spływa. 

Dodać muszę, że wszelakich fusów z kawy

 i innych zmiotek z talerzy czy garów,

 do zlewu nie wylewam,

Fusy z kawy, do ogródka zbieram.

Już nawet za wiele ich mam

Wszelkie inne obierki do brązowych koszy wynoszę,

a i tak rury odpływowe od zlewu,

takim czopem się zapychają,

choć pralkę mam w kuchni,

i te detergenty z niej do tej rury spływają.

Zmywarki nie mam,

nie mam miejsca,  a poza tym,

ile to prądu kosztuje i tych tabletek czy detergentów,

za każdym razem trzeba używać.

A tak gąbeczką i  druciarką, wszystkie brudy jestem w stanie pokonać.

A zlew mam, tradycyjny, dwukomorowy,

a nie ten taki dziwaczny, nowoczesny....

~~~

Fasolową dziś miałam z duża ilością warzyw

i wkładką mięsną, dobrze przyprawioną czosnkiem,

bazylią, majerankiem.

Naleśniki z serem lub z konfiturą pomarańczową.

Kiedy z rana mi przyszło, 5, 15 zł za chleb zapłacić,

to się bardzo wkurzyłam i sama pizzę zrobiłam,

Pieczarek kilka za 1,50 zł a placki z pizzy,

 w spiżarce miałam, lekko wyschnięte,

zatem je tylko wodą podlałam i  na patelni odświeżyłam,

potem pieczarki dodałam,

ketchup i ser  po promocji kupowany

i tak wygrałam z cenami.

A to tylko dla mnie i syna,

mąż codziennie obwarzanka zjada, 3, 30.

 i świeże pieczywo.

Potem i tak chleb musiałam kupić...


Nie wylewajcie, proszę fusów z kawy czy herbaty,

do zlewu .

Od lat tego nie czynię

a on i tak, glutem się zapycha,

takim towotem jakimś, smarowidłem, zbitą czarną masą...

po prostu cząsteczki tłuszczu i drobinki jakieś się osadzają

i tak czop w rurze, po latach tworzą...

3 komentarze:

  1. Nie tak dawno, wymianę pionu toaletowego miałam.
    Całkowita dewastacja toalety, zniszczenie płytek,
    wymiana niedawno kupionej muszli...
    Pode mną osoby niepełnosprawne mieszkają
    a potem niżej nikt.
    Kiedy pion, hydraulicy przepychali,
    to rury popękały,
    widoczne babki pampersy tam wrzucały,
    a te nierozpuszczalne są...

    OdpowiedzUsuń
  2. Wcale się nie dziwię, oglądając filmy Cejrowskiego,
    że na statkach czy w innych krajach,
    nawet papieru toaletowego do muszli nie wolno spuszczać,
    gdyż rury się zatykają.
    U nas to ludzie potrafią nawet szkielet kurczaka tam wrzucić nie wspominając o podpaskach czy pieluchach,

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamiętam awarię sprzed kilku lat.
    Poza blokiem to było.
    Rozkopywali ziemię,do grubej rury się dobrali,
    która tak w sumie z 50 cm średnicy prawie ma,
    a tam słoiki szklane były, które odpływ ścieków blokowały.
    Nie wiem w jaki sposób, one się tam dostały.
    Bezmyślność ludzka, nie zna granic.

    OdpowiedzUsuń


Proszę trzymać się tematu wpisu.

Szymborska

  Raz babie z okolic Przeworska,  ukazała się Wisława Szymborska:  "Rzuć swoim kaloszem,   po same Karkonosze,  pisz, będziesz now...