I ten mój synek schizofreniczny, Miruniu,
który każdy dzień z nim, niszczy mnie, mamuniu!
Od lat go mam, na emeryturze,
choć plany miałam nieduże,
Nawet porad nie dostaję, od RM w Toruniu.
Zatem, dopomóż mi, Drogi Jezuniu .
Zdjęcia robione po zmierzchu, kiedy zasnął,
niestety innych nie mam.
Na dużym palcu, pęknięcie się zasklepia, ale mało co tu widać.
W dzień, nie dał sobie zdjęć zrobić.
Te czarne plamki, to jest pozostałość po maści i czarnych włosków od skarpet.
Innego koloru na siebie nie ubierze.
*
Tak sobie marzyłam,
że wreszcie wolna będę,
ale się sparzyłam.
"Za długi syna nie odpowiadam"
takie coś można sobie zastrzec pono, coś takiego ująć prawnie,
Jednak już odnośnie jego zdrowia,
to już takiego prawa nie ma.
Chciałam to ująć w prawie,
"nie opowiadam za zdrowie syna"
gdyż on nie poddaje się leczeniu żadnemu .
W sądzie leczenie przymusowe wygrałam.
To było w roku 2019
Sporo sił mnie to kosztowało,
ale do leczenia nie doszło,
gdyż dalej postępować nie umiałam,
by go do szpitala zabrano.
Och te procedury! Których nie znałam wcale.
Za ten wyrok mu pokazany, on mnie pobił
i policją się to skończyło
i barykadą w mym pokoju...
A potem dwa lata covidu były i inne wymagania...
*
Dziś właśnie coś takiego z panem z MOPSu konsultowałam
bym za nie, znaczy się za syna zdrowie, nie odpowiadała,
Ale wtopa, kiedy ty jego chorą stopę widzisz
i on nie chce ci jej pokazać, ani zająć się nią,
odmawia wszelkiego zainteresowania i tylko gada,
że jacyś "oni"wszystko mu nasyłają,
i jego stopy kontrolują,
Moje zainteresowanie i troska o jego chorą stopę, mu nie odpowiada,
"stare baby", powiada, coś do siebie gada...
lub wrzeszczy po nocach.
Chora jego głowa od lat,
zniszczyła mi mój świat.
Niestety bezsilna jestem,
a jak mu się co stanie,
to przed sądem będę odpowiadać,
za zaniedbania,
uff, chore to wszystko jest.
Niech inni się tym zajmą,
a nie mnie w to wrabiają,
kiedy przez tyle lat,
nim się zajmowałam
i tylko obelgi od niego otrzymuję.
Matka schizofrenika.
*
Stopa jego, powolutku się goi,
Cztery pary śmierdzących skarpet z nóg jego,
kilka dni temu, zdjęłam,
za pomocą nożyczek,
które przecięłam,
wcześniej go usypiając, dwie dawki ketipinoru, tajemnie podając,
by nie czuł, że skarpety z niego zdzieram.
Pęknięcie u dużego palca się zrasta,
ale jednak obrzęk jest i czerwoność.
Co dobrze świadczy, wydaje mi się,
krew dochodzi.
Gorzej gdyby siność była.
Bez skarpet chodzi, gdyż daje je sobie zdzierać,
nawet stopę codziennie myć i wodą utlenioną,
octem i sodą traktować.
Nadmaganian potasu mam,
ale nie próbowałam, do włosów w rozcieńczeniu stosuję,
moja siwizna wówczas niebieski blask ma.
Sam doszedł do wniosku,
że chodzenie w skarpetach,
stopom szkodzi.
W sumie to ja sama mu te skarpety nakładam
kiedy idzie po piwo, gdyż musi je pić,
pijak, schizofrenik uzależniony,
dobrze , że biedy nie namnożył,
bez rodziny, bez żony,
a potem dokładnie mu je zdejmuję,
by jego stopy kontrolować.
A w sumie to taka gadka szmatka,
póki siły mam,
to zakupy robię i gotuję,.
Najchętniej bym się od MOPSU uwolniła,
za te 570zł, na niego,
to ja serdecznie dziękuję,
W sumie o 200 zł by więcej miał,
ale na nas wymusili, by się do niego dokładać
i żeśmy się z mężem zadeklarowali, od trzech lat,
tyle do niego dokładać.
Szczerze mówiąc i licząc 20 zł na nikotynę dziennie x30,
to na miesiąc, 600 zł wychodzi
do tego dodać piwo i drinki, powiedzmy tyle samo wychodzi,
tak, że w sumie po podliczeniu,
to 1200zł jest!
Na jedzenie mu nie żałuję do tego, ale te jego nałogi,
to nas żyłują i kasę wysysają.
Na swoje zdrowe dzieci, bez problemów ludzie 500zł mają,
a ja muszę się tyle nabiegać, choć stara jestem
i sił mi brakuje, by te 570 zł na niego dostać z MOPSu.
~~
Zupa fasolowa na bulionie rosołowym z duża ilością warzyw,
frytki ze śmietaną , desery różne, co kto nagromadzone ma.
Makrela wędzona.
Nikt go nie chce.
OdpowiedzUsuńAkurat teraz się wydziera, coś tam wrzeszczy niezrozumiale,
ostatni, ostatni,ostatni.
Jedynie wyjście mam,
by uspokajacze podać, ale w czym?
choć w sumie to nielegalne jest...
i niech idzie spać, innego wyjścia nie mam...
Pewnie kanapkę z makrelą zrobię a w niej tabletką ukryję
OdpowiedzUsuńinnego wyjścia nie mam.