Po śnieżyczkach i krokusach,
zakwitły w kłusach.
Nie czekałam ani chwilki,
a tu proszę, są żonkilki.
Wystawiają trąbki na całusa.
Jak widzę żonkila, pogodna przychodzi chwila
Sporo w ogródku uschniętych badyli.
Pogoda porządki wymusza.
Steki z karczku, surówka z rzepy, truskawki, winogrona, zupa z brokuła dla mnie.
ziemniaków nie pomijam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę trzymać się tematu wpisu.