Moja lista blogów

piątek, 16 lutego 2024

Dzień Singla

 Można od tego dostać szmergla,

po Walentynkach,  Dzień Singla.

Czy z wyboru czy z musu,

więcej szczęścia i luksusu?
Samemu nie da się grać w "pingla".

Choć czasem sam nacisnąłby cyngla.

*

Zadowolony singiel(ka), powiedział(a) .

Żyję w pojedynkę i wesołą mam minkę.😍

*

No różnie to bywa, tak jak ze wszystkim.

Wierszyk jeden popełniłam, więcej nie potrafię,

bo to nie mój klimat.

Swój dzień też mają,

15 lutego, niech nie narzekają,

kiedy inni walentynki świętują.

 

https://gazetawroclawska.pl/memy-na-dzien-singla-2024-zobacz-najlepsze-memy-smieszne-obrazki-i-teksty-o-singlach-dzis-wasz-dzien/ga/c6-13890771/zd/33880829


 



*
Jedyna piosenka jaka przychodzi do głowy, to "Seul" Garrou, "Sam"
 dosłownie w tłumaczeniu..
Bardzo ją lubię, choć może ona nieadekwatna do tematu.
Samemu boksować się z życiem, jest trudno, niewiele można osiągnąć. 
 
 
*

Odwaga do Zmian

Dzień po dniu w Al-Anon II

na dzień: 16 lutego

    W czasie tornada nie tylko musimy uważać na potężny wiatr, ale także na to, co on porywa i ciska w naszym kierunku. Tak jak tornado alkoholizm(schizofrenia) często przynosi dodatkowe kłopoty, nie wyłączając słownego, fizycznego, seksualnego znęcania się, choroby, długów, więzienia, zdrady, a nawet śmierci. Niektóre z tych problemów mogą być tak wstydliwe, że nie mamy odwagi o nich rozmawiać. W Al-Anon uczymy się jednak, że jesteśmy tak długo chorzy, jak długo mamy sekrety. Dopóki nie wydobędziemy ich na światło, będą nas trzymały w swojej mocy. Większość z nas uznaje za najlepsze dzielenie się swoimi sekretami z kimś godnym zaufania, kto rozumie chorobę alkoholową. Nie ma znaczenia, jak beznadziejnie odmienni czy zawstydzeni się czujemy, w Al-Anon są członkowie, którzy przechodzili przez podobne kryzysy i chcą wysłuchać oraz pomóc.

Przypomnienie na dziś

    Wtedy, kiedy najbardziej chcę ukryć moje sekrety, najprawdopodobniej potrzebuję wydobyć je na zewnątrz i podzielić się z innymi. Kiedy mierzę się z trudną sytuacją, muszę pamiętać, że moja Siła Wyższa mówi przez innych ludzi. Nie muszę radzić sobie z tym sam.

„Zmierzamy od użalania się z powodu pojawiających się problemów w kierunku wewnętrznego przekonania, że niezależnie od tego, co będzie się działo w naszym życiu, będziemy w stanie sobie z tym poradzić, żyć z tym i dzięki temu, z pomocą Siły Wyższej, się uczyć”.

... We wszystkich naszych sprawach 

 codzienne-motywacje.pl

~~~~

Placki ziemniaczane ze śmietaną, zupa ogórkowa z ryżem, wiśnie z kompotu.

56 komentarzy:

  1. Mój syn jest singlem z racji choroby.
    Dziś kończy 46 lat.
    "Mam siebie tylko dla siebie", tak kiedyś powiedział.
    W sumie dla mnie dobrze, że rodziny nie założył,
    dzieci nie napłodził,
    to tylko bida jeszcze dla mnie gorsza by była.
    Schizofrenia lekooporna mu tę możliwość odebrała,
    jako i samodzielność bytową.
    Do żadnej pracy się nie nadaje, takie orzeczenie ma.
    Muszę go utrzymywać, gdyż renty nie zdążył wypracować.
    To już trwa 20 lat.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawi mnie to, czy ci co tu komentują,
    to single czy też żonaci, czy żyją w małżeństwie czy konkubinacie,
    skoro mną tak bardzo się interesują.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy się syna zapytałam czego mam mu życzyć w dniu urodzin,
    powiedział:
    "żeby tyle przejazdów nie było,
    ale ty i tak nie będziesz wiedzieć o co chodzi"...

    Bądź tu mądry i pisz wiersze, jest takie powiedzenie
    i tego się trzymam.

    OdpowiedzUsuń
  4. A tak a propos,
    on seksu ze sobą nie uprawia.
    choroba mu wszystko odebrała,
    W rodzinie to wszystko rozumiemy
    i razem się wspieramy.

    OdpowiedzUsuń
  5. A teraz to tylko krzyczy "jebać!"
    Ileż tabletek muszę zapodać
    BY TEGO NIE SŁYSZEĆ

    OdpowiedzUsuń
  6. Gdybym skrzętna była,
    to bym jakiś filmik, z jego choroby nakręciła.
    Jednak, takich mozliwości nie mam.

    OdpowiedzUsuń
  7. W sumie, pojęcia nie mam
    z kim ja te dialogi.
    w internecie prowadzę:(((

    OdpowiedzUsuń
  8. Swoje zdjęcie wkleiłam,
    a to nie znaczy,
    że jestem obiektem seksualnym,
    jak to niektóre buraki interpretują
    i na propozycje oczekują,
    by mnie pod względem wyglądu oceniać,
    tak niektórzy, to interpretują.
    Tylko po prostu jestem prawdziwa,
    dość wiekowa już, matka schizofrenika od 20 lat
    i mymi problemami dzielę się tu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba masz błędną ocenę swojej kobiecości. Polecam warsztaty dla syna. Są takie w Krakowie. Robi się ciepło więcej wychodź z domu bo oszalejesz.

      Usuń
    2. A kimże to jesteś?
      Wszak na takie warsztaty chodziłam
      i spotkania al anon.
      Teraz już stara jestem ,
      fizycznie niepełnosprawna i na nic sil nie mam.
      Jednak dziś obiad zrobiłam,
      wcześniej z rana zakupy w li...zrobilam.
      Póki co, daje radę.
      Dzięki za zainteresowanie.
      Niektórzy gorzej mają.
      Ja staram się nie narzekać,
      dziękuje Bogu za to co mam.
      Pogodę ducha pielegnuję.

      Usuń
  9. Teoretycznie coś tam łyknęły,
    ale na własnej skórze schizofrenii nie doświadczyły.
    Trudno takich pouczać
    i wypluwać własne płuca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama o sobie tyle piszesz i wzorujesz się na kimś co cię dobrze bajeruje. Z jednej paranoi w drugą. Ty jesteś najmądrzejsza, a czasami powinnaś dostać kopniaka w tyłek. Tobys w reszcie zrozumiała na polega życie schizofrenika i dlaczego warto o siebie zadbać. Ale ty jesteś zadufana w sobie jak nikt inny.





      Usuń
    2. Może coś o własnych doświadczeniach,
      w związku z schizofrenią byś napisała,
      jeśli w ogóle takie masz,
      zanim mnie będziesz szkalować?

      Usuń
    3. No piszę tu o sobie,
      gdyż blog, to jest taki publiczny pamiętnik.
      Wszystkie wspomnienia wróciły,
      kiedy tego pierwszego syna rodziłam,
      moja matka przy mnie była,
      kiedy wody mi odeszły,
      karetkę wezwała nocą z budki telefonicznej,
      gdyż męża w domu nie było,
      nocną zmianę w hucie miał,
      telefonów komórkowych nie było.
      Długo się męczyłam, bóle na łóżku szpitalnym
      przechodziłam
      zanim na świat przyszedł,
      cały w sumie żółty.
      Gdyż to był konflikt serologiczny,
      ja Arh-, a mąż Arh+,
      Wcześniejsze ciąże samoistnie poroniłam.
      Ileż to razy w tym szpitalu byłam
      W południe o 13 z minutami, na świat przyszedł.
      Cała plejada asystentów nade mną stała
      i tylko obserwowała,
      kiedy z oczu zielonych,
      czerwone miałam.
      Potem mnie nacięli i zszyli,
      i przez długi czas,
      już na szczęście, we własnym mieszkaniu,
      nie mogłam normalnie usiąść.
      tak obolała byłam.
      Na poduszkach siadałam.
      I teraz od 20 lat, problem z nim mam.
      Pozostali synowie, lekko przyszli na świat,
      nawet nie czułam porodu.
      i dobrze sobie radzą w życiu.
      Żadnych problemów z nimi nie mam.

      Usuń
  10. Dnia Singla nie obchodzę,
    bo luzakiem nie jestem.
    Choć obrączka nie błyszczy,
    partnerkę darzę czułym gestem.

    Singli dziś nie brakuje,
    terminem tym się szczycą.
    Już nie kawaler, czy panna,
    u starych pokątnie się byczą.

    A daj im Panie Boże zdrowie,
    i wiele lat szczęśliwości.
    Ja gdy pragnę miłości, TO MAM,
    oni czynią to w samotności.

    e-d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pan to wszędzie takie głupoty wypisuje i tą biedną kobietę oszukuje. Wystarczy pana wpisy poczytać na necie. Więcej rzetelności.

      Usuń
    2. Jak widzę Edwardzie, jakieś anonimy, biesy czy diabły się dołączyły. i będa nas wodzić na pokuszenie w tym poście:))))

      Usuń
    3. A ja tak mam w tym poście,
      że z nimi postanowiłam walczyć,
      jak ten Jezusek., na pustyni,
      może nawet przez 40 dni..

      Usuń
  11. Taka mądrość, z twej stronie, Edwardzie
    na zakończeni dnia,
    której to nikt tu nie oczekiwał
    a tym bardziej ja.
    To wszystko wspaniałe jest,
    ta nasza znajomość i wierszyki
    Wspaniała Bohema
    i tylko tak trzymać.

    OdpowiedzUsuń
  12. W sumie dobrze jest.
    Wszystko się uspokoiło.
    Nawet anonimy przyjazne są i rzeczowe.
    I o to mi chodziło,
    by się miedzy wierszami,
    własnym doświadczeniem podzielić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikt Ci tu nie robi krzywdy oprócz samej siebie. Ty się krzywdzisz. Jesteś dorosłą kobietą, nie podlotkiem i zacznij żyć i nie daj się manipulować.

      Usuń
  13. Póki co, na dziś ptaszek skończył,
    te swoje trele morele.
    Idę spać.
    Może jutro się odezwę,
    choć pewności nie mam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Te anonimy to nikt inny jak Bogdana ręka na pokuszenie wodzi. To gość bez jaj co ukradkiem smrodzi, taki to już zazdrosny facio, co na Twoim dobrym sercu się naciął...🤣🤣🤣

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Urojenia da się leczyć. Nikt o starszą kobietę nie jest zazdrosny panie manipulatorze. Odrobina szacunku się należy każdemu. Wykorzystujesz słabość kobiety. Znajdując sobie poletko do zabawy durniu. I kompletnie nie wiesz kto pisze.

      Usuń
    2. Ja tam swoje wiem.
      Od lat, moi synowie,
      te niskie "wersalki" zlikwidowali.
      Nowe łóżka nam sprawili
      Teraz sobie oddzielnie sobie.śpimy,
      gdyż mąż wysokiego wzrostu jest.

      Usuń
    3. Wróć do życia do ludzi.

      Usuń
    4. Myślisz głąbie kapuściany,
      że anonim jest parasolem?
      Taki smród jak zostawiasz,
      jest Twoim śladem matole.

      Nie stać Cię na otwartość,
      to miej chociaż jaja.
      Pisz pod swoim imieniem,
      tego Ci nikt nie zabrania.

      Do elity nie dołączysz,
      bo intelektualnie odstajesz.
      Każdy Bogdan to zbok jest,
      czego przykład tu dajesz.

      e-d

      Usuń
    5. Nieudacznik, który w każdym temacie się wymądrza, ale chłop prosty, przaśny, nieobyty, intelektu nie było i nie będzie już. Głąb, to pieszczotliwe określenie.

      Usuń
    6. By nie być arogantem
      powiem, dupek z Ciebie.
      Ciasny umusł, kołek,
      wychowany w chlewie.

      My, ludzie ostrego pióra,
      możemy sobie pozwolić.
      Takiego prostaka i chama,
      dosadnie opie*dolić.

      Nie jesteś partnerem
      do naszych konwersacji.
      Pod anonimem skrywany,
      brak Ci twórczej owulacji.

      e-d

      Usuń
    7. Pan już swoją klasę pokazał i pokazuje ciągle na tych forach. Nikt już z panem nie dyskutuje, bo i po co?

      Usuń
    8. Cóż, nikigo nie zmuszam
      do rozmowy, bo i po co.
      Jeden lubi seks w dzień,
      drugi ciemną nocą...;-)

      Usuń
  15. Proszę mi dziś wybaczyć
    w związku z chorobą
    mego syna
    Ten świat z mojej pozycji,
    zupełne wygląda inaczej










    i


    ,\jak........s,wygl....adanacejwat, wgllllllajakoś naczehjj

    OdpowiedzUsuń
  16. Dopiero co.
    z piekarni wróciłam,
    tak ze 100m mam, lub mniej
    i mężusiowi, pieczywo kupiłam,
    gdyż on tylko świeże uznaje.
    Jednak precla czy obwarzanka
    z sezamem nie było,
    tylko z makiem,
    on to wszystko usuwa nożem jakimś,
    co za wymagania ma!
    I pół weki do tego, a jakże nie krojonej!

    A ja z synem czerstwym pieczywem się zadowolę,
    które to wczoraj w l...u kupiłam
    i tak nie muszę dziś dalej z domu wychodzić.
    Jakiś odpoczynek mi się należy,
    choć w sumie nie,
    gdyż sterta paczek z tytoniem czuwa,
    bym mu papierosów narobiła
    tak mniej więcej, 140 z tego wychodzi.
    Zatem pora zacząć robotę,
    wcześniej z Jasnej Góry, mszy słuchając.

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak widać wpis mój codzienny,
    się nie ukazał.
    Może, pod koniec dnia, coś wymyślę.
    Póki co, jestem bardzo zmęczona.
    Piszcie sobie tam na forach
    wszak statystyka mi podaje,
    że większość wejść
    na mój blog,
    to z gazety,pl są

    OdpowiedzUsuń
  18. Wypoczywaj, Ulka. Nie daj sobą pomiatać. Zośka.

    OdpowiedzUsuń
  19. Jakoś się trzymam,
    choć jeszcze papierosów, mu nie nabiłam,
    zamiast obrazki haftować.
    Idę ziemniaki obierać i gotować.
    Gotowe mięso przyprawione nam,
    na sznycle.
    Wystarczy tylko surówkę czy kapustkę do tego podać.
    P.s
    Szczerze się przyznam, że Garou,
    po wielokrotność dziś słuchałam
    i
    we francuskim języku on mi brzmi
    wspamnale

    a teraz rękawiczki ubiorę
    by ziemniaki obrać i je ugotować

    OdpowiedzUsuń
  20. Usiądziesz potem, posłuchasz Garou, przy okazji papierosów narobisz, zatopisz się na chwilę w marzeniach, wspomnieniach. Czym byłoby nasze życie, gdyby marzeń nie było. Nieważne, czy się spełnią. Warto, Urszulko uciec na chwilę od rzeczywistości. Każdy człowiek tego potrzebuje. Zośka.

    OdpowiedzUsuń
  21. Jeden non stop leży,
    a drugi przy palniku kuchennym stoi
    i odpala papieros od papierosa
    i na piwo do żabki muszę mu dawać.
    Ot taka rzeczywistość moja, paranoja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężkie życie masz z chorym synem. Dopóki siłę masz i zdrowie jest zaopiekowany. Całkiem źle będzie, gdy zupełnie opadniesz z sił, czego oczywiście nie życzę, ale wszystko ma swój kres. Borykasz się i to bardzo, nie mam złotych rad dla Ciebie, Ulka. Bardzo szkoda mi, że tak się z tym wszystkim sama uganiasz. Zośka.

      Usuń
    2. Ubezwłasnowolnienie (można było już dawano), dom opieki. Ale to trzeba działać, nie narzekać.

      Usuń
    3. Przeszkadza Urszuli narzekanie? proste - nie odwiedzaj jej bloga.

      Usuń
    4. A ty jesteś adwokatem pani założycielki. Wcześniej, czy później i tak go oddadzą tam, pani Urszula mogła by sobie odpocząć na stare lata. Rodzina może pomóc w finansowaniu tego, a nie zwalać wszystko na matkę. Trochę rzetelności, a nie pisanie bzdur. Może pani pomoże, nie tylko dobrym słowem.

      Usuń
    5. To Urszulę męczy jej sytuacja, mnie jest całkowicie obojętna. Niszczy jej kilkadziesiąt lat życia a drugi raz żyła nie będzie. Tymczasem sytuację można było rozwiązać już dawno, tym bardziej, źe pieniądze rodzice mieli to woleli mieszkania synowi kupować. To jest wybór Urszuli i jej męża, który ma to gdzieś, bo nie on się synem opiekuje tylko ona.

      Usuń
    6. Jej sprawa, komu pomaga finansowo. Chory syn nie żyje manną z nieba, finansują rodzice. Widocznie zdecydowała się zainwestować w dobrostan syna, wnucząt. Przyjdzie czas, z pewnością rozważy umieszczenie w ośrodku. Była młodsza, wiec podjeła sie opieki nad synem. Z pewnością zdaje sobie sprawę, że przyjdzie taki dzień, że stanie przed faktem, że tyle i ani dnia dłużej.

      Usuń
    7. Co za bzdury. Jak pani Urszula opada z sił i jeszcze musi wszystkim gotować, sprzątać i kupować. A co z resztą rodziny? Fajnie patrzeć jak matka się męczy. Cudownie.

      Usuń
    8. Najwyraźniej ktoś z dyskutantów uważa, że kobieta służy do darmowej obsługi panów. Kto to słyszał żeby niepełnosprawna pani szła rano do piekarni, bo jaśnie pan mąż, rzekomo tak kochający, wczorajszego chleba nie zje a sam kupić nie pójdzie. Kobieta ma być służącą, życia swojego nie mieć. Ale pani Urszula ma wybór, używa syna jako pretekstu by nie żyć za siebie, nie odpowiadać, mieć wytłumaczenie. I tyle. Nie ma co współczuć, mogła i wciąż może rozegrać to inaczej, ale nie chce.

      Usuń
    9. Ty masz patent na inne życie, a swoje masz udane. Nie ma co współczuć, mogła i wciąż może rozegrać to inaczej, ale nie chce. Każdy zasługuje żmijo jadowita na odrobinę szacunku i współczucia. Żeby ciebie kiedyś coś takiego dopadło pluskwo.

      Usuń
    10. Tak, z twojego wpisu aż bije ten szacunek i współczucie, wręcz się wylewa.

      Usuń
  22. Dzięki za pozytywne komentarze
    Wreszcie się takich dorobiłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajna, życiowa z Ciebie kobieta. Bardzo doświadczona.
      Miło mi, że trafiłam na Twój blog. Zośka.

      Usuń
  23. Spokojnie tak obiad sobie spożywamy
    a tu , nagle z nienacka swoje głosy obwieścił,
    tu syn pierworodny
    Trudno to znosić.nawet w imię chrześcijaństwa
    a jego ego, natura zawzieta.
    Chory człowiek w rodzinie.
    Ale jakoś dajemy radę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otaczaj się pozytywnymi ludźmi. I sama miej szacunek do nich. Niektórzy emanują negatywną energią. I do tego cię oszukują.

      Usuń
    2. I co pozytywni ludzie to niby ty, bogdanie? Od ciebie powinna się trzymać z daleka.

      Usuń
  24. Była okazja w postaci urodzin.
    by zrobić obrachunek, to się uzewnętrzniłam.
    Zazwyczaj rzadko to robię.
    Mam swoje sposoby na przetrwanie,
    wiara w moje wartości mnie na duchu trzyma.
    Każdy ma swój krzyż i musi go dźwigać.
    Co nas nas nie zabije, to nas wzmocni.
    Nie mam siły odpowiadać na każdy komentarz.
    Wszystkie przeczytałam, niczego nie usunęłam.
    Dziekuję za zainteresowanie i porady
    Każdy ma prawo, do swojego widzenie świata.

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie, nikt nie musi nieść krzyża, warto brać odpowiedzialność za własne decyzje. A „co nas nie zabije to nas wzmocni” to puste gadanie nie mające nic wspólnego z prawdą. Ale jak ci życia nie szkoda to się męcz, twój wybór.

    OdpowiedzUsuń
  26. Na dobre i złe ślubowałam,
    w zdrowiu i chorobie do końca trwać.
    W kurskich i cichopków się nie bawię.
    Ani męża bardzo schorowanego,
    ani syna w chorobach nie zostawię,
    choćbym sama miała paść z wyczerpania.
    Przed tobą nie zamierzam ze wszystkiego się zwierzać,
    ani do twoich porad się dopasować.
    i tak za dużo się naużalałam.
    Ogólnie mój blog nie jest od tego.
    Jego motto u góry masz.Weź daj mi już spokój,
    idź gdzie indziej doradzać.

    OdpowiedzUsuń


Proszę trzymać się tematu wpisu.

Szymborska

  Raz babie z okolic Przeworska,  ukazała się Wisława Szymborska:  "Rzuć swoim kaloszem,   po same Karkonosze,  pisz, będziesz now...