Moja lista blogów

czwartek, 1 lutego 2024

Kolędnicy


 Od domu do domu po okolicy,

 chodzili ongiś barwni kolędnicy.

Turoń taki był przypał,

 że wszystkie panny szczypał

 i nie przepuścił żadnej dziewicy.

.*

 Raz kłusowniczka ze Zwardonia,

 na  swe wdzięki złapała turonia. 

 Kiedy zdjęła z niego koc,

to gender miał a nie moc.

 Przebieranki potrafią zrobić w konia.


 *


 

 

 *

Odwaga do Zmian

Dzień po dniu w Al-Anon II

na dzień: 1 lutego

    Myślałam, że kiedy przestanę ułatwiać życie alkoholikowi(schizofrenikowi), jego picie(choroba) się skończy. Kiedy zamiast poprawy było coraz gorzej, pomyślałam znowu, że to ja coś źle zrobiłam. Ciągle jeszcze próbowałam kontrolować alkoholizm (schizofrenię) i jego symptomy. Al-Anon pomógł mi się nauczyć, że jestem bezsilna. Że nie mogę powstrzymać alkoholika od picia.

(a schizofrenika od jego zachowania) Jeśli zdecyduję, że przestanę przyczyniać się do problemu, zrobię to dlatego, że wydaje mi się to rzeczą właściwą; czymś, co pozwoli mi myśleć o sobie lepiej. Kiedy zmienię swoje zachowanie, to zachowanie mojego otoczenia również może się zmienić, lecz nie ma gwarancji, że to będzie zmiana, która mi się spodoba. Dzisiaj uczę się dokonywać wyborów dlatego, że są one dobre dla mnie, a nie dlatego, że mogą one wpływać na innych.

Przypomnienie na dziś

    Trudno przestać postępować tak, jak postępowałem w przeszłości. Ze wsparciem ze strony Al-Anon mogę jednak być kimś, kto zmienia nawyki. Mogę wybrać to, o czym myślę, że jest dla mnie dobre.

„Musisz liczyć na to, że żyjąc w taki sposób każdego pojedynczego dnia, przekonasz się wreszcie, że zacząłeś myśleć o swoim życiu pozytywnie”.

Jane Seymour 

________________

 Czy zrzędzenie, lament, narzekanie, oskarżanie,
tłumaczenie, błagania lub groźby przyniosły jakaś poprawę?

 Czy to, że pozwoliłam sobie na te daremne gesty, sprawiło, 

że czuje się dzisiaj choć trochę lepiej? 

Czy schizofrenią dotknięty,  do tego pijący jest bliższy wytrwania w trzeźwości i zdrowieniu?

 A może sytuacja pogorszyła się?

„Modlę się o mądrość, aby zrozumieć, że postęp zacznie się tylko wtedy,
kiedy przestane sądzić, że tylko ja mogę kontrolować i rozwiązywać
problemy innych".

~~~~

Steki z karczku, wcześniej marynowane, prażucha, kapucha gotowana, pierniczki kupione

24 komentarze:

  1. Ostatni dziś moment,
    by wspomnieć coś o kolędnikach,
    gdyż okres świąteczny się kończy.
    Z mojego dzieciństwa wspominam,
    taką grupę kolędników wspaniałą.
    Chodzili od wsi do wsi,
    do każdego domu wstąpili.
    Ileż to ja lat wówczas miałam?
    Nie pamiętam, dzieckiem byłam.
    A teraz po nich,
    jakby ślad zaginął...

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziś, mój synek schizofreniczny,
    5 steków zjadł, gdyż nie dopilnowałam,
    lekko je przyprażyłam i się położyłam,
    po zakupach rannych w l.....
    Teraz dla męża sznycel mielony mam,
    uchowany przed zeżarciem,
    ziemniaki prosto z wody
    i kapusta z wiaderka takoż,
    lekko podgotowana
    gdyż ostatnio narzekał,
    ze zbyt twarda jest jako kiszona...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jak mam to Urszulo skomentować?
      Wypada na żarcie "sejf" zamontować...

      Usuń
    2. Edwardzie
      Nie musisz wcale tego komentować,
      co o schizofrenii syna piszę.
      Raczej radzę Tobie to wszystko pomijać.

      Jak dla mnie, liczą się twoje wierszyki
      a wszystko inne, pomijam.

      Usuń
    3. Nie wiem komu mam dziękować,
      zapewne jakiejś Sile Wyższej
      o której to w medytacjach tyle jest.
      Że Ciebie Edwardzie spotkałam,
      że jakieś porozumienie z Tobą mam.
      Wierszyki sobie piszemy,
      co w tym współczesnym świecie,
      rzadkość jest.
      Oby tak dalej było.

      Usuń
    4. Malutkie te steki były,
      na jednej większej patelni się mieściły.
      Nie będę mu jedzenia żałować.

      Usuń
  3. Hej, kolęda, kolęda!
    Wcale nie Zaleska ;-)
    I choć wszystko na topie,
    w oku kręci się łezka.

    Jedne święta za nami,
    jutro gromnica zapłonie.
    Przed nami kolejne,
    w postnej swej odsłonie.

    Jeszcze tłusty czwartek,
    z obżarstwem zagości.
    Posypać głowy popiołem
    i marsz ku nicości...

    e-d
    https://www.youtube.com/watch?v=dk-_ZRq6Mu0

    OdpowiedzUsuń
  4. Edward, wspaniały jesteś
    ze swoimi wierszykami i przemysliwaniami,
    bez Ciebie, to bardzo samotna bym była.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspierajmy się, kochajmy się
    jak jest tam gdzieś wyżej, napisane.
    Dzięki Edwardzie że tu się pojawiłeś
    u tak zwykłej istoty jak ja.
    Serdecznie za to dziękuje.

    OdpowiedzUsuń
  6. Niewiele lat do końca życia mi pozostało
    Na palcach idzie policzyć.
    Ale raczej życzę sobie,
    by pozytywnie to upływało.

    OdpowiedzUsuń
  7. I innym też, by tak spokojnie życie do koca, upływało.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bo cały wic na tym polega by na życie nie psioczyć i nie narzekać,
    z uśmiechem kłopoty znosić, bo podobno nagroda "tam" czeka ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. I to jest wielka mądrość z twej strony,
    Za takie słowa Edwardzie, bądź pochwalony!
    I wywyższony z mej strony:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakieś echo do mnie dociera,
    że jakieś diabelskie nasienie mnie gdzieś tam wyzywa.
    O kontakt jakby prosi, i wiecznie coś i mnie tam cytuje,
    taka manię ma
    choć ostatecznie, publicznie się z nim i forum, pożegnałam.
    Męki z nim skończone.
    a ta bestia dalej, jakieś domysły snuje.
    Nigdy w życiu bym męża nie zdradziła,
    tak fizycznie, gdyż u mnie ślubowanie,
    przemyślane było i jest wieczne, ostateczne.
    Ja tu tylko limeryki piszę,
    a one różne treści zawierają, erotyczne zazwyczaj powinny być
    a takie inne, plugawe, są mniej warte.
    Nieraz nimi po prostu, rzeczywistość opisuję.
    No cóż, taki styl pisania mam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedy na zawsze ten facet się ode mnie odwali,
    gdyż o znajomość z nim, się nigdy nie prosiłam.
    Sam tu kiedyś, nieproszony przylazł,
    a teraz tam, nie może o mnie zapomnieć,
    To jakaś choroba jest i nękanie mnie
    a to już pod jakiś paragraf podlega.

    OdpowiedzUsuń
  12. A niech tam gdzieś się pojedynkują.
    U mnie dla nich dwóch,
    już miejsca nie ma.
    Wiadomo przecież
    kiedy ich dwóch tu było.
    Jakie nawalanki były
    Jeszcze jakiś czas będę tu pisać,
    a potem na odpoczynek się udam,
    zasłużony, jak myślę,
    40 dni bez postów.

    OdpowiedzUsuń
  13. Są mężczyźni i faceci też są,
    pierwsi są dżentelmenami.
    Ci drudzy bez zasad prą,
    są niepoprawnymi chłopcami.

    OdpowiedzUsuń
  14. Edwardzie kochany
    kiedyś lata temu z ponad pól wieku temu,
    na dyskotece, Edwarda ze świętokrzyskiego poznałam.
    Akademiki w pobliżu były z uczelni AGH
    znaczy się akademii górniczo hutniczej
    a w pobliżu, moja Nawojka i te ich gmachy akademiki.
    Na jednej dyskotece go poznałam,
    znaczy się tego Edwarda
    Potem randka się odbyła
    Na mszy żeśmy byli
    w kościele św Anny
    i Love Story, żeśmy zaliczyli,
    kiedy ten film leciał
    a on ciągle o jakiejś Heni wspominał,
    zatem mu odpuściłam
    i wolno puściłam.

    A może po latach,
    gdybyśmy się spotkali,
    no nie wiem...
    Tylko przypuszczenia mam,
    kiedy nie mogę zasnąć
    co by to było....

    OdpowiedzUsuń
  15. Jednak może głupią decyzję podjęłam,
    a według mnie mądrą
    jak wszyscy wokół twierdzili
    w tym moi rodzice,
    którzy od lat nie żyją
    po tych wszystkich spotkaniach z facetami.
    Za męża dozgonnego,
    po tych wszystkich doświadczeniach z młodości
    na wieki wieków amen, go mam.

    OdpowiedzUsuń
  16. To były piękne czasy i taki luzik,
    akademiki pełne gorących lasek.
    Wystarczyła buteleczka bełta,
    skwer i od deszczu daszek.

    Nikt w smarta nie ślepił
    i czasu nie tracił na głupoty.
    Korzystał z życia na maksa,
    cieszył się, że jest młody.

    I tego nam nikt nie odbierze,
    choćby się nie wiem jak starał.
    Ty Edwarda poznałaś na disco,
    jam wdziękami Gosi się parał.

    e-d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś ta nasza młodość,
      szczęśliwa była.
      A potem tylko życie zawodowe,
      hakanie, pracowanie...
      Już wiele osób z mojego wieku odeszło...

      Usuń
    2. A ci chłopcy coś tam kuli na tej akademii górniczej,
      kiedy ja w pobliżu, byłam na romanistyce.
      Do dziś ten ośrodek myśli wszelakiej tam jest.
      Musze te miejsca odwiedzić,
      dawno tam nie byłam,
      a tak blisko mam.
      Kiedyś na zajęcia dwa razy w ciągu dnia dojeżdżałam z huty,
      gdyż rano były i po południu.

      A potem przyszło pospolite życie latami,
      by na chleb zarobić,
      dzieci płodzić.
      Salomon to wszystko wiedział i przepowiedział,
      teraz tylko na starość mi przyszło, i potem niestety, koniec.

      Usuń
  17. Dzięki ci Edwardzie,
    za każdy tu wpis.
    Z dnia na dzień
    jakby umieram już.
    coraz częściej z łóżka nie wychodzę
    poza zakupami,
    które to muszę odbyć

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja widzisz Edwardzie, rannym ptaszkiem jestem.
    dosłownie i w przenośni.
    Zakupy spożywcze już uskuteczniłam,
    w l.... byłam, czynny od szóstej.
    Wieczorem szybko zasypiam choć radio mam włączone
    i tych rozmów nocnych słucham i nocnych świateł.
    Zaraz za medytacje się zabiorę i może jakiś wierszyk wymyślę.

    OdpowiedzUsuń


Proszę trzymać się tematu wpisu.

Szymborska

  Raz babie z okolic Przeworska,  ukazała się Wisława Szymborska:  "Rzuć swoim kaloszem,   po same Karkonosze,  pisz, będziesz now...