Samotny facet w karnawale,
tango ćwiczył wytrwale.
Choć się dwoił i troił,
przy tym jadł i poił,
to taniec solo, nie udał się wcale.
*
Obydwoje szaleli w karnawale,
on na parkiecie wił się jak padalec.
Ona mu się poddawała.
On też w tangu dał ciała,
oddając jej najcenniejszy palec.
Kiedy tak we dwoje tańczyli tango,
to wyrosło między nimi mango,
jeszcze dwa melony.
On był zachwycony.
Takie owoce się rodzą wraz z balangą.
Tu taka piosenka "Tango libido",
prześladowany durną dzidą,
że do śpiewania jej,
Maleńczuk ze wstydu,
zakłada czarne okulary.
By mu gęby za to nie obito.😎 👿
~~~~
Miło popatrzeć jak tańczą tango.
OdpowiedzUsuńTen taniec, wymaga wiele wprawy, by był ciekawy.
Kiedyś na kurs tańca chodziłam,
OdpowiedzUsuńuczył sam prof Marian Wieczysty.
Do tanga nie doszłam,
gdyż partnerzy się wykruszyli.
Jakieś przytulańce, wygibańce były, na balach i weselach,
sporo tego było.
Teraz tylko wspomnienia.
Nie ma to jak pójść w tango,
OdpowiedzUsuńtylko po głowa trochę boli.
I wcale nie trzeba tańczyć,
nie myślę również o Coli.
Karnawał trwa na dobre,
widok tancerek zachwyca.
Choć do tego nam daleko,
domówka była, a nie ulica.
Dzisiaj już tylko luzik,
ciało na kanapie się "pasie".
Co dobre szybko się kończy,
ale tango gra na czasie.
e-d
https://www.youtube.com/watch?v=ErGtsmucgv8
Zupełnie zapomniałam,
OdpowiedzUsuńże jest takie określenie "iść w tango",
może dlatego, że nigdy w nie nie poszłam.
Inne skojarzenie mi do głowy przyszło:
"spuścić czy sprawić manto":)))
Jedynie co mogę jako erzac tanga sobie sprawić, to czerwoną podomkę, zamiast sukienki, sobie nałożyć:)))
I do łóżka na sjestę sie położyć:)))
Limeryki ułagodziłam,
OdpowiedzUsuńgdyż wpierw mocniejszych określeń użyłam,
ale tu nieraz panienki, udające gąseczki cnotki, wchodzą,
i nie chciałam ich zgorszyć:)))