Papież Franciszek wybrał się na rekolekcje,
a ja razem z nim , choć miałam obiekcje.
Uciekam w wewnętrzną pustynię,
medytuję, wiele nie czynię.
*
Poniedziałek
Ubieram się we fiolet
i coś tam jeszcze wybiorę,
z tych kazań wielkopostnych.
Jednak zdecydowanie wolę,
kazania ewangelistów, baptystów, pastorów,
protestantów niż mentorów katolickich.
Ale to wszystko chrześcijaństwo jest, czyż nie?
Sweterek i kapelusz, sama wydziergałam,
*
Odwaga do Zmian
Dzień po dniu w Al-Anon II
na dzień: 23 lutego
Już jako dziecko miałam nadmierne poczucie odpowiedzialności, nic więc dziwnego, że wyrosłam na osobę troszczącą się o innych. To wydawało się takie wygodne. Automatycznie myśleć najpierw o innych i bez reszty poświęcać się pierwszemu lepszemu kryzysowi, bez myślenia o sobie. Kiedy odkryłam, że nie jest to jedna z najbardziej podziwianych cech, lecz przeciwnie, forma samodestrukcji, byłam przerażona. Postanowiłam zmienić takie zachowanie i nastawienie. Byłam zdeterminowana, by zająć się sobą i nie okazywać troski innym, jeśli tylko było to możliwe. Na szczęście nie udało mi się dokonać tak radykalnej zmiany. Dzisiaj, wiele lat później, ciągle jestem osobą troskliwą, i prawdopodobnie zawsze nią będę. Teraz mam świadomość, że jest to wartościowa cecha charakteru, dar mojego rozwoju, który może wspaniale wzbogacać moje życie, jeśli nie będę robiła tego w sposób przesadny. Chociaż nie robię dla ludzi tego, co mogą zrobić sami, ciągle próbuję troszczyć się o innych jak o siebie. Al-Anon pomaga mi zachować równowagę.
Przypomnienie na dziś
Dzisiaj nie próbuję potępiać jakiejś części siebie, gdy inną akceptuję. Jestem złożoną osobowością i kocham siebie najlepiej, kiedy przyjmuję wszystko, czym jestem.
„Moja niedoskonałość i moje upadki są takim samym błogo‑ sławieństwem od Boga, jak moje sukcesy i talenty, i składam obydwie te sprawy u Jego stóp”.
Mahatma Gandhi
Medytacja
Pokochaj twórcze, pracowite życie - życie pełne zajęć, spotkań, zdarzeń - albowiem przynosi ono radość. Naciesz się wiosną. Zażywaj ruchu i świeżego powietrza, ilekroć masz po temu okazję; niebo, słońce i zieleń ma moc uzdrawiającą. Wewnętrzne uniesienie przemienia zatrutą krew w czysty, ożywczy strumień. Nigdy jednak nie zapominaj, że prawdziwe uleczenie duszy następuje w wyniku bliskiego i pełnego miłości kontaktu z Siłą Wyższą. Co dzień więc jednocz się z Nim i systematycznie ową więź umacniaj.
Modlitwa
Modlę się, abym umiał żyć pełnią życia. Modlę się, aby dane mi było zaznać codziennego kontaktu z Bogiem, albowiem czerpać z niego będę oparcie i zadowolenie.
~~~
Placki ziemniaczane ze śmietaną, kisiel żurawinowy
Świetne kazanie o miłości.
OdpowiedzUsuńTakie praktyczne i mądre spojrzenie,
księdza Marka Drzewieckiego.
Dziś dalszych jego kazań wysłucham.
OdpowiedzUsuńWpisu nie robię dziś nowego,
gdyż smutny by był.
Co piaty Polak na depresję zapada,
a od kiedy nowy rząd za rządzenie się wziął,
to może jeszcze i więcej...
Szkoda gadać.
Tylko nein, nein, nein
na wszystko.
https://forum.gazeta.pl/forum/w,50394,177294864,177294864,Donald_Tusk_pierwszy_troll_RP.html
Smutne to wszystko.
Fiolet, kolor myślenia
i w nim się zapadam,
sweterki i narzutę nakładam
we fiolecie dziś wszystko.
Własne forum też mam,
OdpowiedzUsuńna szanownej gazecie.pl, forum.pl czy jakoś tak
https://forum.gazeta.pl/forum/f,132062,Humorum_Seniorum.html
ale tam, samotna jestem od lat.
Nikt nie chce ze mną gadać.
Tam póki co możecie mi dokopać,
ale to już takie proste nie jest,
kiedy tu na blogu, niedawno anonimy włączyłam.
Tam trzeba, choćby własny nick pokazać
a tych tu "gerojów," na to nie stać..
Sobota, niedziela, dobrze się mam,
OdpowiedzUsuńi włączam ten anonimowy chlam.
A póki co,
OdpowiedzUsuńdo kuchni idę,
marchewkę na promocji kupiłam ,
zatem pora w kostki posiekać.
i jakieś mielone, ubogacić
i jakoś normalnie się odżywiać.
W sumie, poza hejtem,
OdpowiedzUsuńniczego się nie spodziewam.
Tak, że walcie prosto z mostu,
po prostu,
gdyż przyklejeni jesteście do internetu,
ponoć to jest już choroba,
by tylko nienawistnie, komentować.
Trudna Twoja mowa jest o Pani,
OdpowiedzUsuńczytam i powątpiewam czasami!
Miło Cie widzieć Edwardzie,
Usuńpo tych moich , medytacjach, przemyśleniach
rekolekcjach.
Musiałam się jakoś oddalić na jakiś czas,
eremitką się stać.
Ale powolutku, powracam, do świata żywych.
Oby szczęśliwych.
Hehe nie trać nadziei. Złego Edek nie wezmą do piekła🤣🤣😛
UsuńWracaj Ula wracaj. Człowiek jak zwierzę mięso musi zjeść. Pózniej zawitam jak drzwi otwarte, gdzie Basia zaginęła.
UsuńOtóż to.
UsuńGdzieś nam, ta nasza Basia zaginęła.
Ja swoje rekolekcje zmęczyłam, zaliczyłam.
iluś tam kazań wysłuchałam.
No i co?
Odzewu nie ma.
I jest mi przykro.
A tak przyjemnie,
tu kiedyś było....
Warto zrobić postanowienie,
OdpowiedzUsuńa nawet to wypada w poście.
Bawcie się tu, ale beze mnie,
pozostanę czytającym gościem.
Nie po drodze mi z diabłem,
jego prymitywnymi sztuczkami.
Ty też masz nastroje humoru,
pijcie sobie z dziubków kochani!
Niestety, ten pan ma podwójną osobowość.
UsuńTu się męczył, udając kogo innego.
OdpowiedzUsuńEdwardzie
No przykro mi się po twoim wierszyku zrobiło
Tym bardziej, że pod koniec dnia,
źadnych złośliwych komentarzy, nie było.
Póki co, idę spać.
sporo czynności dziś zrobiłam,
i na smaczny sen, sobie zasłużyłam.
Irsila na forum za taniarada poleciała. Najpierw wyzywała, potem głaskała. Długo na blogu sama nie wysiedziała.
OdpowiedzUsuńJak widać, ty tez jesteś uzależniona -od złośliwych wpisów.:)))
UsuńA temat o rekolekcjach a nie prywatach:)))
Ja unikam jak mogę forów gdzie oni piszą.
Wczoraj weszłam tylko by autora wątku o stosowaniu "Pozdrawiam" w każdym zdaniu , pochwalić,
za świetną rozprawkę.
A ta już, że za kimś latam.
Puknij się w główkę.
Raczej nigdy się nie uwolnimy od naszych psychofanów. Edzio już się dzisiaj z rana dwa razy wpisał na różnych forach i dalej ma ból tyłka z tym banem. Podwójna osobowość, może zatracić życie. On wpadł tylko bo chłopina nie miał się gdzie podziać. Pogoda się robi to śmignie na rower. Co mu nieprzeszkodzi z samego rana mnie znaleźć i dowalić.
UsuńW Rewalu nie byłem. Piękne tereny. Urszula zawsze możesz ten azyl opuścić. A ja Cię nie opuszczę, aż do śmierci mojej. Amen😊
UsuńSporo wybrzeża zwiedziłam,
Usuńjak młodsza byłam.
Teraz się zasiedziałam,
za dużo chodzić nie mogę, przez bolącą nogę.
Miałam wyjść i łączkę przebiśniegów sfocić,
ale nie chce mi się z domu wyjść...
poza tym wysyp ludzi w parku będzie,
nie lubię tłumów.
Rzeczywiście z tym śledzeniem i podglądactwem coś jest
na rzeczy.
Kiedys takie baby w oknach siedziały,
poduszki pod łokcie podkładały
i obserwowały i plotkowały...
Podobnie teraz w internecie.
Jakim człowiekiem trzeba być,
by tylko wejść i mi takie rzeczy powiedzieć.
Po prostu zamknęłam komentarze na kilka dni,
by się wyciszyć, nie musieć do komputera podchodzić, zgodnie z zaleceniem papieża,
który to samo zrobił.
Nawet środowe wystąpienie odwołał.
Bogdan, możesz tu wchodzić, skoro ten drugi pan odszedł.
Nie będziecie się tu nawzajem wyzywać,
czego nie znoszę!
Nie mam już sił, ani weny, by codziennie pisać.
UsuńDo niczego, nie będę się zmuszać.
By nawet głupi wierszyk ułożyć,
musi być pomysł,
muszą być rymy.
Zwykle gadulstwo, to w komentarzach, uprawiam.
Szybko zamieniłaś Edzia na wichrzyciela B. Z was dobrana parka pokrętnych ludzi.
OdpowiedzUsuńAno dobrana i pokręcona,
Usuńjak i wszyscy:)))
Edzio sam odszedł.
Ich dwóch tutaj, to masakra.:)))
Grunt, ze nie jestem sama.
To blog niepoważny, komediodramat:)))
Kabaret, po prostu:)))
Hehe. Edek Cię nie opuści. Bedzie tu pisał jako anonim. Przecież on żyje forami. Myślisz że on tu przyszedł dla Ciebie. Oj naiwna Ty naiwna.
UsuńSzkoda, że zrobił focha i odszedł.
UsuńLubie jego wierszyki, mądre bardzo.
Może mu foch przejdzie i wróci.
Czasem trzeba od czegoś i kogoś odpocząć.
Nie dla mnie przyszedł, jam nie obiekt seksualny,
tylko mimo wszystko intelektualny.
Coś tworzę, niby limeryki układam,
a to rzadko się w necie zdarza.
Jedynie paplanie i gadanie,
a zazwyczaj dokopywanie i obrażanie.
Tobie Bogdan tylko stosunki damsko-męskie na myśli.:)))