Krokusy przekwitły, szafran pozostał,
wydobyć go z nich, rzecz nie prosta.
Takie sobie witki,
pomarańczowe nitki.
Może jakoś temu, pomalutku sprostam.
*
" Jako lekarstwo szafran był używany od czasów starożytnych w leczeniu szerokiej gamy chorób, takich jak: rozstrój żołądka, zaraza morowa czy czarna ospa. Testy kliniczne wykazują również potencjał szafranu jako środka powstrzymującego starzenie oraz zwalczającego raka. Szafran był również używany do farbowania włókien i wyrobu produktów tekstylnych, z których wiele ma znaczenie liturgiczne i obrzędowe. "
W czwartek w carrefour'ze widziałam, wśród przypraw,
torebkę z nim, znaczy się z szafranem,.15 zł cena była,
Szkoda, że fotki nie zrobiłam..
takie pomarańczowe niteczki na torebce były...
Nigdy tego nie używałam,
ale skoro pomaga, by starość opóźnić, to może wypróbuję.😀
A tu, stare dzieje, nawet mój głos usłyszycie:
https://irsila74.blogspot.com/2020/03/co-w-mym-ogrodku-sie-dzieje.html
*
Przypomnienie na dziś
Powiadają, że ból jest nieunikniony, lecz cierpienie jest ewentualnością. Jeśli nauczę się akceptować ból jako cząstkę życia, będę w stanie lepiej przetrwać trudny czas i ruszyć dalej, zostawiając go za sobą.
„... kiedy wzdychamy do życia bez... trudności, przypomnijmy sobie, że dąb wyrasta dzięki zmaganiu się z wiatrem, a diamenty tworzą się pod ciśnieniem”.
Peter Marshall
~~~
Pierogi pół ruskie dziś zrobię, gdyż ziemniaki z wczoraj mam
Jakieś mięsko ze schabowych, gotowanych, do farszu dodam.
Do tego barszcz czerwony na kościach z kurczaka, przetrąconych,
zamiast tych kostek rosołowych,
które ponoć szkodliwe są.
I świeży barszcz czerwony prócz kwasu buraczanego tam świeże buraki dam .
I wszelkie inne wspaniałości, na deser, dziś kupione.
Tak się nad rakiem żołądka, księżnej Kate zastanawiam.
OdpowiedzUsuńMnie ostatnio też bóle żołądka opanowały.
I tylko leże, jak chore zwierzę.
Gastroskopię kilka lat temu robiłam
i nic nie wskazało,
że coś tam w nieporządku mam.
W mojej rodzinie,
jednak raki żołądka były,
w tym moja ciotka ze strony ojca,
która na niego, po 50 zeszła.
A trzeba dodać, że nie piła i nie paliła.
Teraz tą piękną Kate, chemią traktują,
Usuńo Boże!
A może szafran by pomógł?
A tyle sympatii mam dla Kate.
UsuńOby wyszła bez szwanku.
Za bardzo się ucieszyłam, znowu nie wchodzą mi komentarze. Nawet nie będę się wkurzać.
Długo to ukrywali przed światem.
UsuńAle najlepszych lekarzy ma, z pewnością pomogą.
Życzę jej jak najlepiej, niech wraca do zdrowia,
Usuńchoroba nie wybiera, na kogo trafi, na tego bęc.
Mnie bolał żołądek jak nie jadłam mięsa, wędlin.
OdpowiedzUsuńJa wrzody żołądka mam,
Usuńale żadnego helikobacter pyroli.
Do tego nadkwasota dochodzi.
Jakiś pamyl na to mam,
wodę z sodą czasem piję, by to załagodzić.
W nocy się budzę, tak mnie ssie i coś przegryźć muszę.
Kefir zawsze mam, by objawy złagodzić.
Nerwy na żołądek mi się kładą,
z powodu wiadomo jakiej choroby syna.
Jakoś to muszę odchorować.
Wędlin nie jem prawie wcale,
mój żołądek od razu chemię wyczuwa.
Gotowane mięso z kurczaka czy inne,
ryb sporo i nabiał,
w postaci sera białego, i jajek
żółte mi nie smakują.
Organizm sam wie czego potrzebuje,
Usuńnie dostanie tego, to strajkuje!
Organizm najczęściej nie wie czego potrzebuje, niestety.
UsuńW dzieciństwie mój organizm domagał się sam czegoś kwaśnego, a w ciąży nie byłem ;) Do zup dodawałem kwaszoną kapustę przed konsumpcją, to pamiętam.
UsuńEdward na moim starym poście,
OdpowiedzUsuńktóry tu jest zalinkowany,
komentarz napisał,
wgląd mam do komentarzy, z tyłu bloga,stąd wiem.
Trudno Basiu, że komentarze Ci nie wchodzą,
anonimy wyłączyłam,
nie na moje nerwy, ich odzywki jedynie hejterskie są.
Metodą prób i błędów, na pewno dojdziesz do wprawy.
Innego wyjścia nie ma.
Gafę popełniłem, zamiast tu, to tam wkleiłem...sorki, nadrabiam :)
OdpowiedzUsuńOjjj!...Trening czyni mistrza,
dojdziesz i Ty do wprawy.
By widza dobrze zainteresować,
cierpliwej potrzeba z tel. zabawy.
Ale nie oto przecież chodzi,
istotą pokazać jak przyroda szaleje.
Jednego dnia jeszcze nic nie widać,
następnego już się coś dzieje.
To przebiśnieg, to krokus, to zawilec,
a jak forsycja po zimie oczy cieszy.
Kto tego nie stara się dostrzec,
ten wiele traci i...grzeszy!
e-d
Edziu, sama się tego nie imam.
UsuńAle popatrz, sporo tu komentarzy od siebie wpisałam po tych ciastkach i nagle stop, wystarczy tej uciechy, i tyle. No mniejsza z większym, mam wyjście awaryjne 😉
Grunt, to nigdy się nie poddawać,
Usuńtechnika stworzona jest na usługi.
By człowiekowi życie ułatwić,
mój okres poznawczy jest dłuuugi!
Ale ty lubisz te klocki 😉a ja nie.
UsuńO mamuniu, teraz zauważyłam, że piszę ze swojej komóry, i zapisał się 🙃 No, na wesoło, ciekawe czy teraz też...
OdpowiedzUsuńBingo❗
OdpowiedzUsuńBrawo…👏
OdpowiedzUsuń