MEDYTACJA - 27.09.
Jedna ze dawnych uczestniczek spotkan Al-Anon powiedziala kiedys;
"Probowalam radzic sobie z zyciem mojego meza, chociaz nie bylam w
stanie poradzic sobie nawet z moim wlasnym. Chcialam zajrzec w glab jego
mozgu i po swojemu poprzykrecac tam srubki. Minelo sporo czasu, zanim
zdalam sobie sprawe, ze to nie jest moje zadanie. Po prostu nie zostalam
do tego uprawniona, tak jak nikt z nas nie ma do tego prawa. zaczelam
wiec przykrecac srubki we wlasciwym kierunku w mojej wlasnej glowie. To
mnie troche nauczylo, jak radzic sobie z moim wlasnym zyciem".
Rozwazanie na dzisiaj
Jezeli moje zycie stalo sie niemozliwe do zniesienia, to jak moge nim
kierowac? Czy jestem zmuszona robic rzeczy, ktorych nie chce? Czy trace
cierpliwosc, szukam sposobow na alkoholika, ukladam sprawy tak, by
toczyly sie zgodnie z moja wola? Czy jestem wobec tego osoba, jaka
naprawde chce byc? Uczciwy wysilek, aby kierowac wlasnym zyciem otworzy
mi wiele drzwi, ktore byly zamkniete z powodu mego nieprawidlowego
myslenia.
"Jezeli nie mozesz byc taka, jaka chcialabys byc, jak mozesz
oczekiwac,
ze inni beda tacy, jak ty chcesz?"
(Tomasz & Kempis)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę trzymać się tematu wpisu.