Przeważnie u mnie ruskie są w piątek ,
nie wolno nazw takich mieć pamiątek.
Przed tv sobie siadam,
produkty rozkładam
i lepię krocie dla nas żyjątek.
Po prostu pół na pół, ziemniaczano-serowe,
o nazwy proszą się nowe
ziem-serne lub ser-ziemne,
takie danie przyziemne,
z cebulką prażoną,
solą i pieprzem przyprawioną.
Zawsze masłem polane, roztopionym.
Do tego barszcz czerwony, ukraiński, może być, nawet lubię,a na deser śliwki, gruszki,
czy tam kompot śliwkowy.
A na mieście, ruskich brak.
Refleksje i medytacje:
Z pewnika duchowego, do którego odnosi się Krok Dziesiąty – mówiącego, że ilekroć odczuwam zdenerwowanie, to, niezależnie od powodu tego zdenerwowania, świadczy to o tym, że coś jest nie w porządku ze mną samym – dowiaduję się też, że nie ma od tej zasady wyjątków. Choćby nie wiem jak nierozsądni wydawali mi się inni, to ja ponoszę odpowiedzialność za to, by nie zareagować negatywnie. Niezależnie od tego, co dzieje się na zewnątrz, zawsze będę miał prawo – i obowiązek – zdecydować, jak chcę się do tego wewnętrznie ustosunkować. To ja sam kreuję swoja rzeczywistość. Sporządzając codzienny obrachunek wiem, że muszę przestać osądzać innych. Jeśli to robię, to tym samym prawdopodobnie osądzam tez siebie. Ten, kto najbardziej wyprowadza mnie z równowagi, jest zarazem moim najlepszym nauczycielem. Od osoby tej mogę się wiele nauczyć i – w głębi serca – powinienem jej być wdzięczny.
Rozważanie na dzisiaj
Szukacie światła w ponurych sytuacjach? Oto ono, znajdziecie je
w Al-Anon. Nikt nie może ciebie zmusić do przyjęcia tego
światła, ale sama przekonasz się, ze jest ono pomocne w
rozwiązywaniu nieuchronnych problemów życiowych. Tak przedstawił
to jeden z członków:*Teraz widzę wszystko zupełnie inaczej*.
*wtedy Bóg rzekł:Niechaj się stanie światłość*
* światło zawsze rozprasza mrok*
(Księga Rodzaju)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Proszę trzymać się tematu wpisu.