Wybory idą, gender i LGBT ma dylemat,
gdyż w języku odpowiednich końcówek nie ma.
Nowotwór językowy- aktywiszcze,
boleśnie w uszach mi szwiszcze.
"Ostro zielonych" człończe, na tym już skończę.
Ciekawe co na te łamańce językowe,
prof.Miodek powie?
Póki co, mam podkreślone na czerwono,wężykiem,
czyli niepoprawność językowa, co oznacza błędnie napisane słowa.
Nad wszystkimi świeci słońce,
również nad "człończem"
Jest na liście "Ostro zielonych" z Krakowa,
ale ja nie będę na to ich bożyszcze głosować.
Trochę ta Nowa Generacja, zieleń mi obrzydziła,
a tak ją lubię, nawet pałaszować.
Kandydaturę San Kocoń skomentował również działacz młodzieżówki PiS Oskar Szafarowicz. "Zielone ze mnie aktywiszcze, Faszystowski PiS wam zniszczę. A kto chce mi pomóc jeszcze, Po dwie stówki albo wrzeszczę!" - brzmi treść "wiersza", który opublikował na portalu X.
Do jego wpisu odwołało się San Kocoń. "Napisał potężny 'działacz młodzieżowy', który reprezentowania młodych w nadchodzących wyborach się wystraszył" - komentuje aktywiszcze. "Szafarowicz, może ty za gadanie oczekujesz przelewów, ale nie mierz każdego swoją miarą. Nie wszyscy są w polityce dla pieniędzy" - kwituje.
Jak dla mnie, bardziej przypomina babiszcze niż chłopiszcze.
OdpowiedzUsuńSodomia i gomoria, panie... Basia
OdpowiedzUsuńMoże nie nie aż tak, że sodomia i gomoria, ale na pewno gwałt na języku, kiedy używa się takiej nowomowy.
UsuńNiech wpierw ureguluje swoją płeć,wszak marszałek Grodzki ją wspierający,mógłby jej pomóc, operację przeprowadzić, jako chirurg.
Tego jak "ono" mówi, nie da się słuchać, uszy bolą,
to nieekologiczne, choć niby logiczne.
Sądziłam, że partia"Ostro Zielonych", bardziej sprzyja
zdrowiu innych.
A czymś takim, to do cyrku a nie do parlamentu,
choć w sumie z wyglądu okrągły to budynek i sala,
ale żeby aż napier....., to się po tej nowej generacji, nie spodziewałam.U.
U nas tylko jakaś ziemia ogrodowa jest. Muszę zobaczyć w mieście, bo rozumiem, że ziemię kompostową kupiłaś... Basia
OdpowiedzUsuńJeśli masz ogródek,jakieś miejsce, to sama powinnaś umieć kompost robić.Ja robiłam, ale to czasu wymaga by powstał.
OdpowiedzUsuńTeraz już nie, wszystkie obierki do brązowych pojemników wynoszę,
niech miasto kompost robi.
Ziemię kompostową możesz kupić w każdym markecie.
To nie są wielkie koszty.
A tak poza tym,to nie jest opłacalne.
OdpowiedzUsuńMożna sobie gotową doniczkę z ziołami wszelakimi kupić,
tak nieraz robię.Moje magii z marketu, przetrwało.
Jeśli się robi samemu takie uprawy,to za nasiona trzeba zapłacić,
za ziemię, potem w przypadku pietruszki kędzierzawej, to trzeba 100 dni czekać by urosła, o podlewaniu non stop nie zapominać...
Trochę bym się do tego przyłożyła, bo lubię w ogródku grzebać, ale skoro jeszcze chcę do pracy latać, to nie mam czasu. Ale tak lubię u ciebie podziwiać jak na oknie masz i pomidory i włoszczyznę. Na balkonie to już widziałam, ale na oknie jeszcze nie. Ale jak piszesz, nie bardzo opłacalne i jeszcze męczy cię to też, to rzeczywiście może i nie warto. Basia
OdpowiedzUsuńNajważniejsza jest praca, wszak z niej się żyje.
UsuńTakie uprawy to tylko hobby, by nie zardzewieć.
Lubię od nasionka do owocków czy nasion, czy kwiatów,
czy listków, coś wyhodować.
Lubię patrzeć na cud natury, kiedy z niepozornego nasionka, roślinka wyrasta.
No ale hamulec mam, starość się włącza,ręce grabieją,
nogi posłuszeństwa odmawiają...U.
Tak samo bardzo lubię ten proces: od nasionka do owocu- cud prawdziwy 🌱
OdpowiedzUsuń