Zastanawiam się od ranka,
czy to kurtka czy katanka.
W dobry humor mnie wprawia,
gdy sama sobie coś naprawiam.
Spód ma coś z ciepłego baranka.
(poza tym większość to bawełna )
Zdjęcia właściwych kolorów nie oddają,
powiedzmy, że jest to zieleń oliwkowa,
plus dżins, bardzo niebieski ze starych spodni)
Tu wisi na drzwiach
A tu na moim łóżku rozłożona
Kołnierz,mankiety,(gdyż rękawy były 3/4),lamówki kieszeni i pętelki do kołków,
sama z dżinsu uszyłam i takie oto coś oryginalne mi wyszło, na chłodniejsze dni ,
by na zakupy iść.
To dla Ciebie Basiu, tę katankę wkleiłam, gdyż mnie o to prosiłaś.
To katana bardziej 😊
OdpowiedzUsuńNo właśnie nie wiem jak to coś nazwać.
OdpowiedzUsuńAle określenie znalazłam:
"Katana to w potocznym języku po prostu kurtka damska lub męska, uszyta z jeansu, drelichu, sztruksu czy płótna. .
Zazwyczaj katany są z dżinsu i inny fason mają.
Moja, to taka okryj bida.
Czy kurteczka, czy katana,
ważne, że w chłodne dni będę ciepło okutana
i po pieczywo w niej wyjdę z rana:)
Tak sobie siedzę, pierogi z mięsem robię,
OdpowiedzUsuńi przyszło mi do głowy,
że to coś w sumie budrysówkę przypomina.
Tak, tak, to jest w sumie taka jakaś, damska budrysówka.
Te kołki w zapięciu o tym świadczą,tyle, że u mnie pętelki z jednej strony.
Ulka, ty masz dryg do wszystkiego. Dziękuję ci, że wkleiłaś zdjęcie katany, albo budrysówki ☺️ Super ci wyszła ta robótka. Patrz: szyjesz, uprawiasz z powodzeniem warzywa i kwiaty, robisz pyszne przetwory, przy tym poetką jesteś, no i oczywiście - romanistką i umysłem ścisłym w bonusie. A przy tym prowadzisz przykładnie dom, przy różnych przeciwnościach. Brawo Ty- od basi.
OdpowiedzUsuńI jeszcze pierogi poza protokołem 👌b.
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoją werwę, gotowanie, pracę w ogródku, robienie zakupów, szycie, uprawę parapetową, zmagania z chorobą syna, opiekę. Zdrowia życzę. ( Ktoś z forów gazety.pl)
OdpowiedzUsuńNo cóż, jedynie podziękować wypada.
OdpowiedzUsuńJa sama tak wysoko się nie cenię.
Pierogów z mięsem dawno nie było
a i wafla przekładanego,to dziś zrobiłam.
Teraz w szyciu jestem na etapie klecenia spódnicy z dwóch par spodni,
dla mnie za ciasnych,do tej niby budrysówki.
Jak skończę, to pokaże.
Walczę z niemocą, ręce i nogi nieraz znienacka mrowieją i bardzo bolą.
Oby tylko zdrowie było, to sobie ze wszystkim poradzę.
Dziękuję za komentarze.