Moja lista blogów

niedziela, 17 września 2023

W krzyżu nadzieja?


"W krzyżu nadzieja", napis na ołtarzu polowym,

do tego cała  epopeja,wtłaczana nam  do głowy.

W opactwie coś o tym wiedzą mnisi,

zamknięci przed światem i cisi .

A ja tu inną rzeczywistością żyję, codziennie inne obsługując choroby.

 

*

Jeśli mieszkasz w Mogile,

czy życie można spędzić mile?

Nadzieją krzyż,

popatrz wzwyż.

 Z odpustem miłe, dziś przeżyłam chwile.

*

Jakieś relikwie, jacyś zakonnicy,

we własnym światku wspólnicy.

Wyżywienie  darmowe mają i opierunek,

a nam kobietom pracującym, chcą wyznaczać kierunek.

No taki mam ich wizerunek. niewdzięcznicy.

*

Na moje lęki i nastroje,to ja to mam:

Odwaga do Zmian

Dzień po dniu w Al-Anon II

na dzień: 17 września

    Większość ludzi instynktownie czuje potrzeby, które wymagają zaspokojenia. Potrzeba przynależności, zachowania pokoju, pomaga nam żyć dobrze z innymi, być cząstką społeczności. Instynkt ten umożliwił przetrwanie wielu cywilizacjom i nie przyniesie szkody, dopóki nie stracę poczucia równowagi. Zadawalanie innych ludzi staje się destruktywne, gdy ignoruję swoje własne potrzeby i nieustannie poświęcam swoje dobre samopoczucie dla innych. Al-Anon pomaga mi odnaleźć kompromis, który umożliwia mi właściwe reagowanie na moje uczucia – włączając w to moje pragnienie przynależności – i ciągłe dbanie o siebie. Najlepszym sposobem utrzymywania takiej równowagi jest budowanie poczucia własnej wartości. Jeśli siebie traktuję uprzejmie i z szacunkiem, to staję się zdolna dobrze żyć z innymi.

Przypomnienie na dziś:

    Doceniam to, że wszystkie moje instynkty i uczucia istnieją z określonych powodów. Dzisiaj, zamiast próbować odpędzać te uczucia, będę starał się o zachowanie równowagi między nimi.

Jeśli nie jestem dla siebie, to kto będzie dla mnie? I jeśli jestem tylko dla siebie, to czym jestem? A jeśli nie teraz – to kiedy?”. 

 Hillel Starszy

codzienne-motywacje.pl

P.s.

Syn z wnuczkami i żoną nas odwiedzili.

Dziadek jak zawsze swoje pieniądze, z racji odpustu dał 

a ja sukienkę dla synowej,

 a ciasto czekoladowe z galaretką wiśniową i sernik z galaretką bananową,

nie zostały tknięte, jako i też i owoce,

gdyż dalej podążyli na obiad do matki synowej

i na urodziny Kacperka, jej kuzyna.

No i jak to wytrzymać?

7 komentarzy:

  1. To jakieś dwa światy inne są,
    życie w zakonie w porównywaniu z rzeczywistością.
    Te wszystkie szaty, te habity, te ornaty,
    chcą być wyższością.
    Czy Jezus tego chciał?
    Wszak ubogo się odziewał.


    OdpowiedzUsuń
  2. Na uroczystej sumie polowej nie byłam,
    słonko prażyło a ja o kulach musiałabym tam iść i krzesełko na plecach nieść, by towarzyszyć temu przedstawieniu,
    w wydaniu biskupa jakiegoś i poświęcenie relikwii
    jakiegoś Cystersa zasłużonego.
    Czym oni przez cały dzień się zajmują?
    Przecież ciężko nie pracują,
    wszystko gotowe pod nos dostarczone mają,
    nieraz pokotem leżą przed ołtarzem,
    co zauważyłam, kiedy czas sobie pomyliłam,
    za wcześnie na mszę przychodząc.
    Cóż oni mogą o życiu wiedzieć, o schizofrenii mego syna np?
    Ot, we własnym, zamkniętym światku sobie żyją,
    od rzeczywistości odcięci, a zawsze święci.
    A tak poza tym, syna z wnuczkami oczekiwałam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oni sobie,
    a my sobie.
    Każdy swoją rzepkę sobie skrobie:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciasto z galaretką- pychotka🥮 najulubieńsze że wszystkich ciast.

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam, tym bardziej, że galaretka naturalna z wiśniami z konfitury.
    Bananowa też prawdziwa a nie z torebki.
    W pojemnikach zamkniętych na górnej półce w lodówce trzymam,
    do soboty zjemy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba sobie zrobie, a może ci jeszcze co ostało, tobym przyskoczyła😋
    PS Lubiem żarty😁 Basia

    OdpowiedzUsuń
  7. Można gotowe kupić ciasta, ale drogie są.
    Chętnie bym Cię poczęstowała.
    Małe blaszki piekę takie mniej więcej 15x20cm,
    ale to i tak dużo i starcza
    Za kawałek taki 10x20, to się płaci w pobliskiej piekarni 26zł lub więcej
    i jeszcze pełne konserwantów.
    Ja również lubię żarty, branie wszystkiego zbyt serio, nie jest dobre.
    Mam duży dystans do siebie samej.

    OdpowiedzUsuń


Proszę trzymać się tematu wpisu.

Szymborska

  Raz babie z okolic Przeworska,  ukazała się Wisława Szymborska:  "Rzuć swoim kaloszem,   po same Karkonosze,  pisz, będziesz now...