"W krzyżu nadzieja", napis na ołtarzu polowym,
do tego cała epopeja,wtłaczana nam do głowy.
W opactwie coś o tym wiedzą mnisi,
zamknięci przed światem i cisi .
A ja tu inną rzeczywistością żyję, codziennie inne obsługując choroby.
*
Jeśli mieszkasz w Mogile,
czy życie można spędzić mile?
Nadzieją krzyż,
popatrz wzwyż.
Z odpustem miłe, dziś przeżyłam chwile.
*
Jakieś relikwie, jacyś zakonnicy,
we własnym światku wspólnicy.
Wyżywienie darmowe mają i opierunek,
a nam kobietom pracującym, chcą wyznaczać kierunek.
No taki mam ich wizerunek. niewdzięcznicy.
*
Na moje lęki i nastroje,to ja to mam:
Odwaga do Zmian
Dzień po dniu w Al-Anon II
na dzień: 17 września
Większość ludzi instynktownie czuje potrzeby, które wymagają zaspokojenia. Potrzeba przynależności, zachowania pokoju, pomaga nam żyć dobrze z innymi, być cząstką społeczności. Instynkt ten umożliwił przetrwanie wielu cywilizacjom i nie przyniesie szkody, dopóki nie stracę poczucia równowagi. Zadawalanie innych ludzi staje się destruktywne, gdy ignoruję swoje własne potrzeby i nieustannie poświęcam swoje dobre samopoczucie dla innych. Al-Anon pomaga mi odnaleźć kompromis, który umożliwia mi właściwe reagowanie na moje uczucia – włączając w to moje pragnienie przynależności – i ciągłe dbanie o siebie. Najlepszym sposobem utrzymywania takiej równowagi jest budowanie poczucia własnej wartości. Jeśli siebie traktuję uprzejmie i z szacunkiem, to staję się zdolna dobrze żyć z innymi.
Przypomnienie na dziś:
Doceniam to, że wszystkie moje instynkty i uczucia istnieją z określonych powodów. Dzisiaj, zamiast próbować odpędzać te uczucia, będę starał się o zachowanie równowagi między nimi.
„Jeśli nie jestem dla siebie, to kto będzie dla mnie? I jeśli jestem tylko dla siebie, to czym jestem? A jeśli nie teraz – to kiedy?”.
Hillel Starszy
P.s.
Syn z wnuczkami i żoną nas odwiedzili.
Dziadek jak zawsze swoje pieniądze, z racji odpustu dał
a ja sukienkę dla synowej,
a ciasto czekoladowe z galaretką wiśniową i sernik z galaretką bananową,
nie zostały tknięte, jako i też i owoce,
gdyż dalej podążyli na obiad do matki synowej
i na urodziny Kacperka, jej kuzyna.
No i jak to wytrzymać?
To jakieś dwa światy inne są,
OdpowiedzUsuńżycie w zakonie w porównywaniu z rzeczywistością.
Te wszystkie szaty, te habity, te ornaty,
chcą być wyższością.
Czy Jezus tego chciał?
Wszak ubogo się odziewał.
Na uroczystej sumie polowej nie byłam,
OdpowiedzUsuńsłonko prażyło a ja o kulach musiałabym tam iść i krzesełko na plecach nieść, by towarzyszyć temu przedstawieniu,
w wydaniu biskupa jakiegoś i poświęcenie relikwii
jakiegoś Cystersa zasłużonego.
Czym oni przez cały dzień się zajmują?
Przecież ciężko nie pracują,
wszystko gotowe pod nos dostarczone mają,
nieraz pokotem leżą przed ołtarzem,
co zauważyłam, kiedy czas sobie pomyliłam,
za wcześnie na mszę przychodząc.
Cóż oni mogą o życiu wiedzieć, o schizofrenii mego syna np?
Ot, we własnym, zamkniętym światku sobie żyją,
od rzeczywistości odcięci, a zawsze święci.
A tak poza tym, syna z wnuczkami oczekiwałam.
Oni sobie,
OdpowiedzUsuńa my sobie.
Każdy swoją rzepkę sobie skrobie:)
Ciasto z galaretką- pychotka🥮 najulubieńsze że wszystkich ciast.
OdpowiedzUsuńUwielbiam, tym bardziej, że galaretka naturalna z wiśniami z konfitury.
OdpowiedzUsuńBananowa też prawdziwa a nie z torebki.
W pojemnikach zamkniętych na górnej półce w lodówce trzymam,
do soboty zjemy.
Chyba sobie zrobie, a może ci jeszcze co ostało, tobym przyskoczyła😋
OdpowiedzUsuńPS Lubiem żarty😁 Basia
Można gotowe kupić ciasta, ale drogie są.
OdpowiedzUsuńChętnie bym Cię poczęstowała.
Małe blaszki piekę takie mniej więcej 15x20cm,
ale to i tak dużo i starcza
Za kawałek taki 10x20, to się płaci w pobliskiej piekarni 26zł lub więcej
i jeszcze pełne konserwantów.
Ja również lubię żarty, branie wszystkiego zbyt serio, nie jest dobre.
Mam duży dystans do siebie samej.