Nie włożyłam indyka,
do mojego piekarnika,
nie upiekłam tarty z dyni.
Tu się inaczej "dziękczyni",
gdyż u mnie nie Ameryka.
*
Świętuje smacznie Ameryka,
każdy tam piecze dziś indyka.
Mi ślinka aż ciecze,
może mi nie uciecze,
wykwintne to danie, ponoć frykas.
Thanksgiving-czyli-Swieto-Dziękczynienia.
24.11.2016
|
*
Czego to internauci nie wymyślą 😀😵
Wczoraj było, ale mi umknęło.
*
Odwaga do Zmian
Dzień po dniu w Al-Anon II
na dzień: 24 listopada
Patrząc na przyjaciół lub obcych ludzi, często robię komen- tarze: „Wyglądałaby o wiele atrakcyjniej, gdyby...” czy też „On mógłby znieść to o wiele łatwiej, gdyby tylko...”. Stopień Dziesiąty jest moim codziennym przypomnieniem, by porzucać takie myśli. Przypomina mi, bym nadal zajmowała się swoim osobistym obrachunkiem i natychmiast przyznawała się do błędu, gdy tylko go popełnię. Każdego dnia mogę popatrzeć na siebie i zdecydować, co mogę w sobie poprawić. W jaki sposób mogę dzisiaj wzrastać? Co mogę zrobić na koniec dnia, by być lepszą? Czy jest coś, czego mogę się nauczyć? Czy są jakieś wyzwania, z którymi mogę się zmierzyć? Czy jest gdzieś jakiś stary, męczący strach, przez który mogę przejść i pozbyć się go? Czy jest jakieś szczęście, którego mogę doświadczyć? Stopień Dziesiąty przypomina mi, że mam być uczciwa wobec siebie, zauważać swój rozwój, przyznawać się do błędów i każdego dnia rozpoznawać okazje do wzrastania.
Przypomnienie na dziś
Kiedy trzymam się ścieżki swojego codziennego obrachunku, już dłużej nie muszę się bać, że popadnę w mglisty, nieokreślony stan, w którym zaprzeczanie łatwo zapuszcza korzenie. Jeśli zwrócę się z tym obrachunkiem do Siły Wyższej, wiem, że kieruję się ku wolności.
„Człowiek nigdy nie powinien się wstydzić tego, że się mylił, czyli innymi słowy, że jest mądrzejszy dzisiaj, niż był wczoraj”.
Aleksander Pope
___
Pierogi z soczewicą wypróbuję, grochówka albo barszcz czerwony
i trzeba dokończyć sernik
Ależ ten 🦃 wygląda obiecująco, jeszcze mam stracha, ale tak się uśmiecha chrupiąco, o mamuniu, chyba się poczęstuję, a niech tam... Basia
OdpowiedzUsuńTrzeba to będzie nalewką ziołową przełamać, to jakoś się przyjmie...
OdpowiedzUsuńAle pyszniutki był😋 B.
Nadzienie zawiera tymianek, żurawinę i jakieś inne specyfiki,
OdpowiedzUsuńtak, że w sumie nalewka ziołowa niepotrzebna.
Ciekawe jednak, jaki trunek do tego mają, muszę doczytać.
Aha, Jonny Walker, kiedyś mąż ze Stanów przywiózł, ogromną butle.
OdpowiedzUsuńMoże tym popijają.
Ja z indyka tylko sznycle czasem robię.
Taki 6 kg niepotrzebny, tym bardziej w całości pieczony,
w środku, musi być niedopieczony
Doczytałam, indyka pieczonego, popijają dzikim indykiem
OdpowiedzUsuńWild Turkey
https://alkoteka.wordpress.com/2014/11/27/od-rebeli-whiskey-do-wild-turkey-81-bourbon-poznaj-historie-kultowego-indyka-z-zasadami/
Pięknie to wygląda na zdjęciu . Ballantines teraz w polskim odpowiedniku Netto na 1 litr promocja .Lubię ten alkohol bo ma fajne połączenie smaków .Lampka wieczorem na smutki i rozterki .Rozgrzewa też . Przysłowie:
OdpowiedzUsuń„Listopad ciecze, marzec nie podpiecze” .Miłego weekendu .
Na urodziny męża, synowie ten alkohol mu przynoszą.
OdpowiedzUsuńRóżne wersje, tego "dzikiego indyka" są.
Na serce podobno, trzeba wypić naparsteczek,
by je wspomóc i dobrze działało..
Jednak kaczki, nikt u mnie nie lubi.
OdpowiedzUsuńW marketach można gotową spotkać,
nadziewaną jabłkami czy pomarańczami.
Potem nawet pies, nie chce jej jeść.
Zatem kaczuchy, w różnych wersjach,
już nie kupuję.
Moja matka, cześć jej pamięci, drób wszelaki hodowała,
OdpowiedzUsuńnawet fermy miała, by nas utrzymać.
Wpierw kurnik miała za komuny,
potem to wszystko rozszerzała.
Indyki białe pamiętam,
wpierw te kolorowe, które na mnie syczały.
Gdzieś w zakamarkach jej zdjęcie z nimi mam,
może innym razem się postaram.
Od 7 lat już nie żyje.
Bardzo mi jej brak,
gdyż mądrą i pracowitą kobietą była.
Do miasta mnie wysłała,
OdpowiedzUsuńdo internatu z LO
bym się uczyła i lepiej niż ona miała.
Czy jej marzenie się spełniło?
I tak w sumie, moją szwagierkę pod niebiosy wychwalała,
która sie na starość, nią zajmowała...
Tak, różne są historie ludzi życiem pisane,
OdpowiedzUsuńrodzice chcą zawsze dobrze dla swoich dzieci.
Dni mijają, dorastamy, zdobywamy doświadczenie,
dzieje się to i owo i tak czas leci...
Co do święta, indyka i całej oprawy,
większą radość sprawiał mi gdy mnie gonił,
nie ma większej zabawy. Niż na tacy podany,
golutki i zapiekany...
e-d
Raz jeden, takiego pieczonego, w "brandurze"
OdpowiedzUsuńjak się u nas na wsi, piekarnik na węgiel czy na polana,
się nazywało.
Pamiętam , że mięso białe z góry było.
a pod spodem ciemne, prawie czerwone.
Wpierw jednak, ojciec musiał tego indyka uśmiercić,
który po podwórzu ganiał z "koralami"
i na wszystkich syczał.
Och, takie wspomnienia z dzieciństwa, mi dzisiaj wróciły.
Mój ojciec, wszystko umiał zrobić i meble i okna i narty
i dom wybudować,
choć w sumie nie miał żadnego wykształcenia,
poza 4 klasami podstawówki...
Wymienię ci, co potrafiła moja mama: poza tym, że hodowała poza drobiem, świniaka, kozy i barana- ogromny był, to była wiejskim mikołajem, ubierała nieboszczyków- wpierw towarzysząc im przy śmierci, pisała pisma urzędowe całej wsi, całej ulicy dziewczyn drapała kraszanki, tworzyła cudne rabaty kwiatowe, grała w teatrze. Chętnie opiekowała się starymi ludźmi i małymi dziećmi. Była nadzwyczajna.
OdpowiedzUsuńA babcia dodatkowo odbierała porody, króliki sama biła, świniaka przetwarzała na wsjo. Została sama z 8. dzieci b wcześnie.
A mój tatuś kochany nic za bardzo nie umiał, za to urodny był jak sam Gregory Peck.
Samochwała w kącie stała, czyli Basia zwariowała 🙈
Kiedyś ludzie wspaniali byli i robotni.
OdpowiedzUsuńTeraz tylko przed kompem siedzą i nawet, jajecznice z rana by przez internet zamawiali.
Ale się życie zmieniło i w główkach, się popie....
Nic dobrego, z tego, nie będzie!
Nic dobrego, rację masz. Najgorsze jest to, że ostatnio non stop słucham, że w przyszłym roku straszne rzeczy się zaczną, z głodem na czele. Koniec czasów. I kto wie, czy tak nie będzie, biorąc pod uwagę choćby to, co z dziećmi robi internet (pornografia).
OdpowiedzUsuńDożyliśmy czasów... Jakoś tam głupio się pocieszam, ale słabo mi to idzie, bo brakuje argumentów- B.
Bardzo możliwe to wszystko.
OdpowiedzUsuńRolnikowi nie wolno żywności produkować, musimy importować.
In vitro, potem aborcja na życzenie i eutanazja jak dobrze pójdzie.
Wszystko do góry nogami odwrócone.
Niewiele lat życia mi zostało, nie będę musiała na to wszystko patrzeć.
"Polskość to nienormalność" jak jeden powiedział i to lud potwierdził wyborami.
Europa bez Boga, bez wartości ponadczasowych, stoczy się w przepaść. Przeraża mnie ta nowa rzeczywistość.
Tak Ulka, możemy sobie rękę podać. Nie chciałabym być młodsza, a wręcz przeciwnie. Przerażający świat- B.
OdpowiedzUsuńTrudny okres starość, kiedy do piachu coraz bliżej.
UsuńTyle ludzi z mojego rocznika a nawet młodszych, odeszło już.
Mają spokój. Coraz trudniej, przeżyć każdy następny dzień i łatwiej nie będzie.
Europa bez Boga nie zostanie, tylko bez Chrystusa, będzie tylko Allah... B.
OdpowiedzUsuńA to pocieszające, może Allach też dobry.
OdpowiedzUsuń