Nie jestem Genowefa z Lichenia,
by radować się i cieszyć z cierpienia.
Nerwy, strach, puszka Pandory,
paranoje, destrukcje, potwory...
Ciągle uwalniam się z tego brzemienia.
https://www.tekstowo.pl/piosenka,sztywny_pal_azji,puszka_pandory.html#google_vignette
*
Odwaga do Zmian
Dzień po dniu w Al-Anon II
na dzień: 10 stycznia
Podejrzewam, że jeśli policzę wszystkie minuty, godziny, dni, kiedy cierpiałem z powodu zdenerwowania i strachu, to okaże się, że zajęło to lata mojego życia. Kiedy zaczynałem się niepokoić, otwierałem puszkę Pandory ze strasznymi obrazami, paranoicznymi głosami, niesłabnącym samokrytycyzmem. Im więcej uwagi poświęcałem temu stanowi ducha, tym bardziej traciłem poczucie rzeczywistości. Nic pożytecznego z tego nie wynikało. By przerwać krąg niepokoju i strachu, uczę się skupiać uwagę na tym szczególnym momencie. Mogę odwrócić uwagę od destruktywnych myśli i zamiast tego, skoncentrować się na obrazach i odgłosach wokół mnie: na światłach i cieniu, na ziemi pod moimi stopami, pulsie przeżywanego dnia – wszystkich okruchach tu i teraz. Takie elementy rzeczywistości ratują mnie od rozważań „co będzie, jeżeli” oraz „jak powinno być”, zakotwiczając mnie w teraźniejszości. Modlitwa i medytacja, hasła, telefony do przyjaciół z Al-Anon są źródłem pogody ducha, powodującym powrót do chwili obecnej. Kiedy odizoluję się od zgiełku, jestem bardziej otwarty na wolę mojej Siły Wyższej i dzięki temu bardziej gotowy do wykonania pracy w trudnych chwilach.
Przypomnienie na dziś
Dzisiejszy dzień jest tym wszystkim, nad czym muszę pracować, i tym wszystkim, czego potrzebuję. Jeśli skłaniam się do niepokoju o jutrzejsze sprawy, delikatnie zwrócę moją uwagę na dzień dzisiejszy.
„Przeszłość odpłynęła. Przyszły miesiąc czy rok nie istnieją. Nasza jest tylko teraźniejsza króciutka chwila”.
Mahmud Shabistari
~~~~
Gołąbki z kiszonych liści kapusty z kaszą gryczaną i serem,
w sosie grzybowym, rosół rozgrzewający z przyprawami, andruty z masa czekoladową
Gdy wiara sens traci,
OdpowiedzUsuńnadziei już nie ma.
Czasami sobie myślę,
że miłość to wielki cud.
Czy tylko w snach,
mam cię dla siebie.
Dotykam, czuję, pragnę,
marzenia łaknę.
Codziennie otwieram oczy,
czym życie mnie zaskoczy...
e-d
No cóż mam na to odpowiedzieć?
OdpowiedzUsuńMiłości damsko męskiej,
w mym życiu doświadczyłam,
takie piękne to było, i jest
romantyczne, piękna ja, piękny on.
Rolando Furioso,
tak moje koleżanki ze studiów go nazywały,
kiedy w akademiku się pojawiał,
ta jego kurteczka irchowa,
to jego silne ramię
i przede wszystkim szlachetność rycerza.
i tak do tej pory jest.
Tylko niestety, schizofrenia syna,
tę nasza sielankę zaburzyła,
ale jakoś to znosimy.
Ciebie Edwardzie, rozumiem,
OdpowiedzUsuńi tak odbieram, że jesteś
jako samotny biały żagiel,
czy coś w tym stylu,
który miłości nie doświadczył damsko męskiej
i ciągle jej szuka.
No życzę spełnienia.
Kto szuka, ten znajdzie.
Miło z Tobą dyskutować.
Na miłość, nigdy nie jest za późno,
tak powiadają.
Nawet nasza tv od lat,
Sanatorium Miłości uruchomiła,
ale by w nim uczestniczyć,
to trzeba mieć skończone 60 lat,
a jak sadzę, Ty tyle nie masz jeszcze.
Hehe. Z forum 50 przeniosło się do bloga. Samotny chyba nie uzależniony od neta Zbynio. Chciałby sobie znależć coś na boku. Ale z niego tylko erotoman gawędziarz🤣
UsuńCzasem i erotoman gawędziarz potrzebny,
Usuńby nas podleczyć.
Mój średni syn,
z racji wieku a nie dokonań,
gdyż jest wybitny pod każdym względem
kiedy jeszcze ze nami mieszkał,
zawsze bańki mi pomógł postawić na pleckach,
kiedy jeszcze pracowałam.
Teraz nie ma komu to zrobić,
a plecy bolą a w płucach marny oddech mam.
To mroźne powietrze, dobrze mi dziś zrobiło.
Dobrze, ze wyszłam z rana.
Tak się zastanawiam,
która w kolejce jestem do śmierci?
A ja sobie na mym blogu,
OdpowiedzUsuńzaledwie po północy dzień ustawiam.
No różne wpadają tu komentarze,
zazwyczaj ludzie zagubieni, to śledzą,
a dawni znajomi tu piszą.
Nie jestem święta Agnieszka,
która porady wypuszcza z mieszka.
Edward, nie wiem co o Tobie myśleć mam.
OdpowiedzUsuńSamotny jesteś i bezżenny,
być może u matuli swojej,
gniazdko bezpieczne masz.
I tak się po forach poruszasz,
nie wiem czego u mnie szukasz,
wszak jestem tylko matką schizofrenika nieuleczalnego,
alkoholika przy tym i nikotynika,
nad którym sam pan Bóg się nie ulitował
a ja muszę, gdyż dobrą mam duszę....
Błędne wnioski wyciągasz,
Usuńnie szukam tutaj podniety.
Na plecach rodzinę dźwigam,
taka jest prawda niestety.
Być może w błąd Cię wprowadza,
ten bocian, co narcyz się zowie.
Gdy temat poza jego zasięgiem,
pie*doli mu się w głowie...
Jak mniemam,
Usuńtam gdzieś to czytałeś.
można pod nie na całość podnieśc
Ale póki co,
tu gdzie miseszkam,
moja stolica Polski jest
https://www.youtube.com/watch?v=vyRrJIL3THs
Ty nie dzwigaj
UsuńNie dźwigaj tylko zarób na to. Chyba że masz coś od klepniecia posta na forach GW. To wtedy rozumiem.
UsuńA tak w ogóle i poza tym,
OdpowiedzUsuńprzesłuchajcie sobie,
"sztywny pal azji"
którymi od lat, jestem zachwycona
Ledwie dziś z wyra wstałam,
OdpowiedzUsuńmając bolesne ramiona
ale jakoś się ubrałam,
do pionu doprowadziłam,
i na zakupy się wybrałam,
kości rozruszałam
i ponad 125 zł w sklepach zostawiłam.
W sumie umieram już.
OdpowiedzUsuńNa nic sił nie mam.
Tego prezydenta Francji nie rozumiem,
że o 25 starszą od siebie sobie wziął za żonę,
innym małżeństwo rozwalając.
i drugą kadencje ciągnie
i większość narodu tego, to popiera.
A ja od lat,
ze schizofrenia syna sie borykam,
GDZIE TU JEST SPRAWIEDLIWOŚĆ?
SIE PYTAM.
Ula, co ty o umieraniu...
UsuńGorszy dzień masz.
Chciałabym ci napisać byle do wiosny, ale akurat ja na wiosnę mam się kijowo, gorące lato też mi nie służy, najlepsza dla mnie jesień i zima. Nie wiem jak ty?
UsuńMa doła jak to kobiety czasami. Spoko Urszula - jeszcze zatańczymy na wiosnę.
UsuńSprawiedliwości nie było, nie ma i nie będzie,
OdpowiedzUsuńtylko cwaniakowi dobrze będzie wszędzie.
A kto ci nie każe cwaniakować ? Cwaniakuj Zbyniu cwaniakuj kto ci broni byku zdrowy.
UsuńA tak w nią wierzyłam,
OdpowiedzUsuńa tu na całość, klops.;)
"Z zamartwianiem się lepiej poczekać. Może okazać się, że wcale nie jest potrzebne..." K.Matan
OdpowiedzUsuńWiele w tym prawdy, czas pokaże...
Napiszę ci i z malej litery. Zakładasz durny watek z moim odniesieniem. Wypisujesz pierdy na 50.Zajmij się swoimi urojeniami nie moimi. Spadaj.
OdpowiedzUsuńA pierdź sobie ile wlezie.
UsuńIle to razy tu się żegnałeś,
a dalej piszesz pierdoły.
Jutro zapewne do Warszawy jedziesz,
by udział wziąć w manifestacji.
Taki ziąb, że trudno psa z domu wygnać.
No ale z ciebie, zahartowany, umięśniony mężczyzna.
Dasz radę, będę wam kibicować!
No cóż, medytacja na dziś,
OdpowiedzUsuńz moim smutnym humorem się pokrywa.
Tak minorowo się zrobiło,
może jutro będzie lepiej,
po północy zobaczę, co ona niesie.
Jestem od tych medytacji, uzależniona,
to one w pionie mnie trzymają,
ze względu na chorobę syna
i w sumie moją,
tyczącą współuzależnienia.
Dziękuję, że jesteście tu ze mną.
UsuńZawsze to raźniej jest.
Każdy z nas, wzloty i upadki ma.
nie można każdego dnia,
na najwyższym stadium pogody ducha być.
Lata temu, takie motto miałam w stopce,
OdpowiedzUsuńkiedy prymitywne limeryki,
na gazecie pisałam:
"Ciesz się dziś czym możesz, gdyż jutro może być gorzej,
cha cha cha..."
w sumie do dziś aktualne hasło:)))