Moja lista blogów

czwartek, 4 stycznia 2024

Szmergiel

 Pewien student w noc sylwestrową,
eksperymenty robił sobie z głową.
Odtąd na szmergiel,
ma wieczną alergię,
znienawidził też zupę ogórkową.

Ile jeszcze tego będę pisać?

Jakieś stare wierszydła przytaczam .

Pies wisi mi nad głową i u stóp,

taka to Sunia miła,

na kilka dni ją mam.




 



*

Odwaga do Zmian

Dzień po dniu w Al-Anon II

na dzień: 4 stycznia

    Na początku, kiedy już odnalazłem Al-Anon, byłem zdesperowany i samotny. Bardzo pragnąłem spokoju ducha, który posiadali obecni na mityngu. Kiedy członkowie mówili o narzędziach, jakie im pomogły, słuchałem z najwyższą uwagą. Oto co usłyszałem: „Idź na mityng i dziel się doświadczeniami, kiedy tylko możesz; pracuj nad wszystkimi Stopniami – ale nie nad wszystkimi naraz, zacznij od Stopnia Pierwszego; znajdź sponsora; każdego dnia czytaj coś z literatury Al-Anon; dzwoń do członków Al-Anon między mityngami. Podejmowałem kolejno każdą z tych sugestii i dostrzegłem prawdziwe zmiany w swoim życiu. Zacząłem wierzyć, że moje życie może mieć większą wartość niż pasmo dni pełnych cierpienia i walki o przetrwanie. Odnalazłem źródło, które pomagało mi uporać się z najtrudniejszymi sytuacjami. Pojąłem, że z pomocą mojej Siły Wyższej mogę zapanować nad wszystkim, co się zdarzy, a nawet się przy tym rozwijać. W swoim czasie narzędzia i zasady programu pomogły mi osiągnąć upragnioną od dawna pogodę ducha.

Przypomnienie na dziś

    Al-Anon daje mi narzędzia, dzięki którym mogę osiągnąć różne cele, włączając w to pogodę ducha, rozsądek, zdrowy dystans. A członkowie Al-Anon, którzy dzielą się swoim doświadczeniem, siłą i nadzieją, pokazują mi, jak używać tych narzędzi w moim życiu.

„Codzienna czujność staje się niewielką ceną, jaką muszę zapłacić za swój spokój ducha”.

Problemy w małżeństwie z alkoholikiem 

 

~~~~

Nie wiem co gotować, męża zapytam,

 mi się jeść odechciało w związku z ostatnimi wydarzeniami,

tylko woda i nic....

20 komentarzy:

  1. Żeby nie było,
    że jakiś odnośnik, do zmarłego brata A. mam.
    On nawet nigdy studentem nie był,
    eksperymentów na sobie nie robił.
    Młody, szczupły był,
    w gastronomii pracował, czyli dobrze jadł,
    ale dlaczego tak marnie skończył?
    To się będzie za nami wlekło,
    normalnie istne piekło.
    Trzeba to będzie jakoś przepracować,
    by tu na ziemi, nie zwariować.

    OdpowiedzUsuń
  2. A mój syn schizofreniczny w 1978 roku urodzony,
    świetnie się ma.
    Od lat, przy palniku kuchennym stoi,
    papierosy sobie robi,
    piwko popija, ode mnie na nie mając.
    Technikum elektryczne skończył,
    potem marketing i zarządzanie z wynikiem plus dobrym.
    W Anglii praktykę miał,
    dwa razy w Kanadzie był u szwagra w Calgary,
    wraz z bratem bruki tam układał,
    wiele kasy zarobił.
    Jakiś czas w Polsce pracował,
    ale na rentę nie zarobił.
    Na karteczkach jakieś bzdury wypisuje
    i je nakleja gdzie popadnie.
    taka to schizofrenia jest.
    Jak to wszystko widzę,
    to zastanawiam się nad całym tym światem,
    jak powinno być,
    a jak jest?

    OdpowiedzUsuń
  3. I na to wszystko,
    żadnego wpływu nie mam.
    jedynie co muszę, to ten stan rzeczy, zaakceptować.
    Inaczej, to tylko zwariować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlaczego ten młody, samodzielny, pracowity człowiek zmarł,
      a mój własny syn, potwór, tak mnie dręczy?
      Za jakie grzechy, pytam, taka za życia moja pokuta?
      Nie chce mi się żyć.
      Niech go diabli wezmą albo jakiś zamknięty szpital!

      Usuń
  4. Taki młody był, chyba nie podejrzewał u siebie cukrzycy...
    A teraz już nawet dzieci mają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sporo młodych ludzi umiera i nie jest cukrzyca. Moja matka zmarła na to jak miałem pięć lat. To dla pewnej pani co kolekcjonuje moje wypowiedzi i napisała na pewnym forum "taki pleciuga. I ogłosiła na dwóch że wróciłem z bana.Na sportowych faktach ostatnio zmarło dwóch młodych piłkarzy. Co było przyczyną nikt nie podał.

      Usuń
  5. Dobrze, że dbasz o swoje zdrowie, inaczej jak byś sobie poradziła? Codzienne zakupy i wszystko inne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiadomo czy o tym wiedział, że jest chory.
      Więcej się dowiem jak wrócą ale co to da.
      To nowomodne jedzenie, pełne chemii, konserwantów,
      Chipsy,coca cola, śmieciowe jedzenie, nienaturalne,
      otyłość, cukrzyca już u dzieci, to fakt.
      Leki są drogie, kolejki do specjalistów długie...

      Usuń
    2. Zdjęć narobiłam w noc sylwestrową,
      aż bateria w aparacie mi siadła.
      Przydały się, bo co tu wklejać.
      Trzeba się badać, cukier mierzyć, insulinę zażywać.
      To dość kłopotliwe jest.
      Takie nagłe uderzenie, jak obuchem w łeb.

      Usuń
    3. Niestety takie jest życie, teraz nie poradzisz już nic.

      Usuń
    4. W mojej rodzinie, tragiczne śmierci młodych ludzi były.
      Jednego poraził prąd, drugi sam się zabił,
      na zakręcie nie wyrobił.
      Od nagłej i niespodziewanej śmierci, uchroń nas Panie.

      Usuń
    5. Kobiety z cukrzycą w wieku 50 lat mogą żyć jeszcze 34 lata, ale z tego średnio 21 z niesprawnością. Mężczyźni w tym wieku żyją jeszcze 30 lat, ale 17,3 lat z niesprawnością. Na cukrzycę cierpi około 415 mln ludzi na świecie i liczba ta wzrasta. Jest siódmą chorobą co zabija. To z neta.

      Usuń
  6. Dwa dni wątek pogrzebowy się ciągnie Urszulka. Skąd taki nastrój złotko?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze jeden dzień, w sumie trzy dni żałoby,
      tak sobie postanowiłam, inaczej nie mogę
      Jakoś wytrzymasz.
      Humor i łezka,
      sens i groteska, jak wyżej motto głosi.

      Usuń
    2. Nie do śmiechu mi jest.

      Usuń
    3. Potrafisz mnie rozweselić?

      Usuń
    4. Potrafię. Pocałuje te zapłakane cudne oczka.

      Usuń
    5. :))) A ja leżę z psiną w łóżku.
      Milutkie ma ciałko i gładziutką sierść.
      Pierwszy raz to zrobiła, przyszła by mnie pocieszyć.
      Zazwyczaj leży na swoim posłaniu:)))

      Usuń
    6. Psy pomagają w łagodzeniu objawów depresji. Redukują napięcie, podnoszą poziom dopaminy i serotoniny. Są naturalnym i cenionym antydepresantem. Więc dobrze że masz psinę przy sobie.

      Usuń
  7. Na pewno tak jest.
    Przed chwilą z psiaceru wróciłam,
    bo jej się chciało, wiadomo co robić.
    W ręke mnie trąca pyszczkiem, jak chce wyjść.
    Środek nocy a tu trzeba było wyjść.
    Dobrze, że oświetlone na zewnątrz jest.

    OdpowiedzUsuń


Proszę trzymać się tematu wpisu.

43 rocznica

 Historia szybko lata przemierza,  43 rocznica zamachu na papieża. Czas ucieka, wieczność czeka. Dzisiejszy człowiek, nie dowierza. W Wadowi...