Moja lista blogów

poniedziałek, 1 stycznia 2024

Nowy Rok 2024

 Nowy rok wita gryzipiórka,

zadowolona, że z tyłu czwórka.

Ta liczba dobrze wróży,

w życiowej podróży. 

Oby  na drodze, nie pojawiała się ciągle górka. 

*

Mionetto Prosecco.



https://www.tekstowo.pl/piosenka,tina_turner,the_best.html

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
 Tu link do pożegnania poprzednich lat:

 

https://irsila74.blogspot.com/2023/01/nowy-rok.html 

https://irsila74.blogspot.com/2022/12/stary-rok-2022.html 


*

Odwaga do Zmian

Dzień po dniu w Al-Anon II

na dzień: 1 stycznia

    Żyjemy w świecie natychmiastowych gratyfikacji: rozpuszczalna kawa, ekspresowe śniadanie, łatwo dostępne pieniądze z bankomatu – dzieje się tak wszędzie, gdzie się rozejrzymy! Nic dziwnego, że tak wielu z nas puka do drzwi Al-Anon po szybkie odpowiedzi na wszystkie problemy, jakie pojawiają się w związku z kochaniem alkoholika i życiem z nim. Zdrowienie jest procesem. Potrzeba czasu, by odzyskać, odbudować, wynagrodzić to wszystko, co straciliśmy, starając się na własną rękę radzić sobie z czynnym alkoholizmem. Budowanie zaufania wymaga czasu, zmiany potrzebują czasu, leczenie starych ran wymaga czasu; nie ma natychmiastowych, gotowych rozwiązań. Lecz są narzędzia i zasady naszego programu – Stopnie, Tradycje, hasła, mityngi, sponsorowanie, służba – one mogą doprowadzić do odpowiednich dla nas rozwiązań. Wszyscy przeżyliśmy trudne chwile w swoim życiu, lecz podróż w lepsze czasy czyni nas szczęśliwszymi, silniejszymi ludźmi. Kiedy przestaniemy oczekiwać natychmiastowej ulgi, możemy dojść do przekonania, że jesteśmy dzisiaj dokładnie w tym miejscu, w którym nasza Siła Wyższa chce, byśmy byli.

Przypomnienie na dziś

    Program Al-Anon jest programem „na dziś”. Nieważne, co dzieje się wokół mnie, dzisiaj wiem, że posuwam się naprzód. Zaufam procesowi zdrowienia. Dam czas czasowi.

„Jeśli jestem pod presją i wyznaczam sobie terminy, zatrzymam się na kilka chwil, pomyślę właśnie o dzisiejszym dniu i o tym, co mogę z nim zrobić”.

Dzień po dniu w Al-Anon 

 https://codzienne-motywacje.pl/odwaga_do_zmian.php

~~~~

Kopytka z sosem grzybowym, rosół z rana nastawię, warzywa do sałatki jarzynowej wykorzystam,

galaretkę wiśniową zrobię naturalną w każdej salaterce 12 wisienek,

zamiast winogron .

Taki zabobon, pomyślności ma dobrze służyć.

Wiśnie w słoiku mam:



36 komentarzy:

  1. Nowy Rok deszczem nas powitał.
    Pada i to mocno.

    OdpowiedzUsuń
  2. Powitanko noworoczne💞
    I znów od nowa polska ludowa😻

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze raz najlepsze życzenia noworoczne dla wszystkich❣️
    Wczoraj nie wypiliśmy szampana, to dzisiaj zdrówko🥂🍾

    OdpowiedzUsuń
  4. Ula, piękne powitanie przygotowałaś, ciągle ci się chce- brawo Ty🌹

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Celne powiedzonka masz, bardzo je lubię.:)))
      Z nowym rokiem, nowym krokiem.
      A tak z byle czego napis ułożyłam.
      U mnie 4 w adresie u każdego, nawet kilka.
      Coś jeszcze o tej liczbie poczytam,
      oby była szczęśliwa,
      miejmy nadzieje.
      Szampana nie ma już,
      trzeba by nowy otworzyć.
      Oby nam się wiodło i* duchowo i materialnie *braków nie było:)))

      Usuń
    2. Za oknem tańczą płatki śniegu, gęsto.
      W tv koncert noworoczny z Wiednia,
      Straussów uwielbiam.
      A ja siekam warzywka na surówkę.
      Romantycznie jest i pieknie.

      Usuń
  5. Cieszę się, że ci przyjemnie upływa pierwszy dzień NR, który zazwyczaj jak mówią jest taki nijaki. Mnie też jakoś leci :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To cieszy, że jakoś leci.

      Trzeba złapać nowy oddech,
      życie mknie, trzeba się cieszyć póki się da.
      Tyle chwil niewykorzystanych,
      źle przeżytych wspomniałam sobie,
      w depresji, lęku, beznadziei, to się nie wróci
      aż wstyd...
      Codziennie trzeba się ustawiać,
      by wiatru i energii skądś nabrać.
      Co nas nie zabije,
      to nas powinno wzmocnić,
      choć coraz trudniej
      na lżej, nie ma co liczyć.

      Usuń
  6. Ostatnio jak widać, kalendarze tylko z końmi kupuję.

    Od nich energie czerpię, i w ogóle z czego się da.
    Amerykański, taki ładny tu był, taki jurny...
    "Najlepszy ogier w Stanach" jak Bogdan go określił.:)))
    Ale tacy, to raczej energię zabierają niż dają:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko gościu nie mieszka w Stanach. Żeby zasnąć, liczę dziewczyny z którymi się przespałem.
      - A czemu nie owce?
      - Oj tam, raz się zdarzyło.

      Usuń
    2. Amerykańca udaje, coby się dowartościować
      i nam ciemnogrodowi dop.....ć, wiadomo.
      To jest dopiero hipokryzja:)))

      Usuń
    3. Uważaj, Boguś czepia się emerytek, szuka łatwego życia.

      Usuń
    4. Przecież on nie ma żadnej rodziny, dzieci to na siłę przytula się do każdego. A że nie umie dyskutować, bo dostaje pierdolca ze mną, bo go pewna osoba kopnęła w ten tłusty zad. To się tu buja.


      Usuń
    5. Skąd wiesz o jego tuszy, Bogdan?
      I o innych parametrach?

      Usuń
  7. Jeszcze raz, pomyślności miłym Paniom, NR wystartował…o tak, trzymaj się Bogdana, on energią emanuje jak kogoś obsmaruje, a Ty mu w tym wtórujesz…ale to już taka Wasza polska tradycja, bliźniego obmówić, dokopać, złożyć ręce i robić w K za szpicla 😉
    Ps. Impreza udana, jak corocznie bal do rana…🍾

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powinna cię zablokować chory czubie. Bo nic tu nie wnosisz poza ewidentnym pierdzeniem.

      Usuń
    2. Nikogo się nie trzymam.
      "Umiesz liczyć, licz na siebie" powiadają.
      O koniach mowa na kalendarzach,
      to i się przypomniało.:)))
      Po co zaraz ta tyrada na nieznany mi temat?
      Niegrzeczne.

      Usuń
    3. Boguś jeszcze nie doszedł do pionu, ale czy on bywa normalny? 😏

      Usuń
    4. A Ty to niby, normalny?
      Udajesz kogoś, kim nie jesteś.
      Niezły z ciebie zgrywus.

      Usuń
    5. Tak, ja jestem normalny bo dowodów na moją nienormalność tutaj nie ma. Ty bazujesz na opiniach liara, zagubionego w otaczającym go świecie.

      Usuń
    6. Przecież nic robisz oprócz bujania się pod różnymi nickami. Zbysiu mały psycholku z syndromem małego krzywego penisa.

      Usuń
    7. Osiołek jeszcze sobie nie dogodził, łapeczki nie bolą? 😉

      Usuń
  8. Mam jeszcze wsparcie w mężu i rodzinie.
    I to jest "simply the best".
    Nie zginę, nie padnę, choroba syna mnie nie pokona.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczymy jak się ułoży w styczniu? Ceny, benzyna już w górę, waloryzacja emerytur. Także świadczenia opiekuńcze. Wszystko piękna czas pokaże.

      Usuń
    2. Woda już droższa, ta zwykła.
      Ognista ponoć też w górę.

      Usuń
    3. Mówią, że nierobom będzie trudno, więc masz się czego obawiać!

      Usuń
    4. Ja już nie muszę pracować a nierobem nie jestem.

      Usuń
    5. Z całym szacunkiem, to nie jest wpis do Ciebie.

      Usuń
  9. https://www.youtube.com/watch?v=DEnbcQabuiE

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Happy New Year Max🥂

      Usuń
    2. Basia, happy New Year 🥂💋

      Usuń
    3. Ja już życzyłam, Happy New Year, piosenką ABBY,
      nawet link do polskich słów podałam.Piękne.

      Usuń
  10. Bogdan1 stycznia 2024 19:03

    "Tylko gościu nie mieszka w Stanach. Żeby zasnąć, liczę dziewczyny z którymi się przespałem.
    - A czemu nie owce?
    - Oj tam, raz się zdarzyło."

    A ja odwrotnie,
    czasem przed snem liczę chłopaków,
    z którymi się nie przespałam.
    sporo tego było.
    Zawsze odmawiałam,
    bałam się iść na całość po kilku dniach znajomości
    i tak to się kończyło.
    A były to Ryśki, fajne chłopaki,
    Edward też był i Andrzej i Piotr, Tadek, Władek i Julian,
    reszty imion nawet nie pamiętam.
    Kim bym była, gdybym to z każdym robiła,
    no nie wiem.
    Obrażali się i rozstawaliśmy się...
    Żadnego po latach nie spotkałam...

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapraszali nieraz na chatę, sądziłam, że na herbatę,
    a potem wiadomo o co im chodziło.
    Tak z dwoma Frankami było.
    jednak kulturalni i wyrozumiali byli.
    Nigdy do gwałtu nie doszło.
    Odprowadzali do akademika i więcej się nie spotykaliśmy.
    innego towaru, sobie szukali.
    Jeden z nich fajne zdjęcia robił, do tej pory mam.
    Drugi naukowcem był.
    Trzeci Franek zakład samochodowy miał,
    ale cuchnęło od niego alkoholem.
    O razu odrzuciłam.
    Max tu się chwali, to i ja też.
    Jednak w końcu, próbę czasu przetrwał uparciuch,
    mój od dziesięcioleci, mąż.
    Tak to bywa.
    Tyle

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. https://www.youtube.com/watch?v=SvCyFHWBUlc
      Niektórzy już nie żyją, w tym i Tina...

      Usuń
    2. Jeszcze mi się jeden amant, poznany w pociągu przypomniał,
      ale w mundurze wojskowym ze szkoły wojskowej.
      Pojechaliśmy na wycieczkę do Przemyśla, Krasiczyna.
      Szliśmy sobie starówką i on wielokrotnie musiał starszym wojskowym salutować.Źle się z tym czułam.
      o Boże!
      Nigdy bym za mundurowego za mąż nie wyszła...:)))
      Wszystkich nie wymieniłam, sporo ich było.
      Jedno życie tylko mamy a tego kwiatu, pół światu...

      Usuń


Proszę trzymać się tematu wpisu.

Szymborska

  Raz babie z okolic Przeworska,  ukazała się Wisława Szymborska:  "Rzuć swoim kaloszem,   po same Karkonosze,  pisz, będziesz now...